Nie tylko spam…
31 października 2007
Kiedy wszystkie filtry antyspamowe działają bez zarzutu, nikt nie odzywa się do programistów w dziale zwalczania spamu. Ale jeśli tylko coś pójdzie nie tak, użytkownicy, przyjaciele, a nawet znajomi pracownicy z Google, którzy używają Gmaila w codziennej pracy, od razu zasypują nas informacjami. I właśnie to najbardziej lubimy. Ludzie nie powinni ignorować spamu lub, co gorsza, akceptować go jako nieodzownej części poczty. My naprawdę chcemy, żebyście nam „ponarzekali”. To dla nas jedyny sposób, żeby coś zmienić na lepsze.Read More
Kiedy wszystkie filtry antyspamowe działają bez zarzutu, nikt nie odzywa się do programistów w dziale zwalczania spamu. Ale jeśli tylko coś pójdzie nie tak, użytkownicy, przyjaciele, a nawet znajomi pracownicy z Google, którzy używają Gmaila w codziennej pracy, od razu zasypują nas informacjami. I właśnie to najbardziej lubimy. Ludzie nie powinni ignorować spamu lub, co gorsza, akceptować go jako nieodzownej części poczty. My naprawdę chcemy, żebyście nam „ponarzekali”. To dla nas jedyny sposób, żeby coś zmienić na lepsze.
W dużej mierze dzięki Wam i Waszej aktywności już jest lepiej. Wyłapujemy więcej spamu z Waszych skrzynek odbiorczych niż w latach ubiegłych, a więc Wy macie więcej czasu na używanie Gmaila tak, jak chcecie, bez myślenia o tym, że filtr antyspamowy cały czas działa w tle. Przyjemność korzystania z poczty jest już praktycznie porównywalna do jazdy kabrioletem po równej autostradzie, przy lekkim wietrze smagającym nasze czupryny i bez żadnych korków aż po horyzont. No, może nie jest aż tak idealnie, ale dobre wieści są takie, że spamerzy wydają się w końcu ustępować. Próby spamowania użytkowników Gmaila nieco zelżały w ostatnich latach, a od niedawna trend zaczyna się nawet odwracać. Potrzebujemy Waszej pomocy w klikaniu na przycisk „Zgłoś spam” w Gmailu – to taki niewielki, ale istotny wkład w ulepszanie naszego wspólnego świata online.

Byłoby idealnie, gdyby użytkownicy w ogóle nie musieli myśleć o spamie. Zazwyczaj jednak ciekawość zwycięża i pojawiają się pytania „skąd bierze się spam?”, „kto kupuje to badziewie sprzedawane przez spamerów” i „jak filtruje się spam?”. Jesteśmy tylko programistami i nie poddajemy spamu analizom ekonomicznym czy społecznym. Możemy tylko snuć domysły co do dwóch pierwszych pytań, ale już na trzecie – dotyczące filtrowania spamu – mamy konkretną odpowiedź. Ujęliśmy ją w poniższym filmie, który objaśnia jak działają nasze filtry antyspamowe:
Gdyby tak jeszcze w samochodach mieć przycisk „Zgłoś korek”…