Relatywnie nowym zjawiskiem w Internecie są coraz liczniejsze serwisy wideo, oferujące użytkownikom dostęp do materiałów wideo na niespotykaną dotąd skalę. W Polsce Google na dobre podjął działania w tej branży w lipcu tego roku wraz z uruchomieniem serwisu Google Video w wersji polskojęzycznej. Usługa cieszy się w Polsce ogromnym zainteresowaniem, a pod względem liczby odtwarzanych plików Polacy są w ścisłej czołówce Europy ...


Relatywnie nowym zjawiskiem w Internecie są coraz liczniejsze serwisy wideo, oferujące użytkownikom dostęp do materiałów wideo na niespotykaną dotąd skalę. W Polsce Google na dobre podjął działania w tej branży w lipcu tego roku wraz z uruchomieniem serwisu Google Video w wersji polskojęzycznej. Usługa cieszy się w Polsce ogromnym zainteresowaniem, a pod względem liczby odtwarzanych plików Polacy są w ścisłej czołówce Europy!

Oprócz standardowych sekcji takich jak „Teledyski”, „Animacje” czy „Sport”, Google Video oferuje również katalog o nazwie „Google Picks”, gdzie co tydzień umieszczamy około 15-20 najciekawszych klipów nadesłanych przez użytkowników. Propozycje z tego tygodnia można przejrzeć tutaj. Jeśli znajdziecie ciekawe filmy wideo, które moglibyśmy umieścić w najnowszych Google Picks, dajcie nam znać pisząc na adres blog-google-polska@google.com

I na koniec jeszcze drobna informacja – jak niektórzy z Was może zauważyli, Google zmienia nieco sposób komunikowania się z użytkownikami. Oprócz tradycyjnych wiadomości email, chcielibyśmy skupić się na dialogu poprzez grupy dyskusyjne, gdzie każdy może podzielić się swoją wiedzą i znajomością produktu, pomagając w ten sposób mniej doświadczonym użytkownikom. Korzyści? Dzięki takiej współpracy Wy szybciej otrzymujecie odpowiedzi na pytania, a my możemy sprawniej reagować na Wasze uwagi i zgłoszone błędy w programie, itp. Zanim więc następnym razem wyślecie wiadomość do pomocy technicznej, polecamy zerknąć na grupę dyskusyjną dla Google Video, bo być może odpowiedź już tam na Was czeka.

Miłego oglądania!



Czy zdarzyło się Wam kiedykolwiek zapomnieć o urodzinach przyjaciela? A może wypadła Wam z pamięci ostatnia wizyta u dentysty :-) ? Brzmi znajomo? Czas najwyższy wypróbować Kalendarz Google ...


Czy zdarzyło się Wam kiedykolwiek zapomnieć o urodzinach przyjaciela? A może wypadła Wam z pamięci ostatnia wizyta u dentysty :-) ? Brzmi znajomo? Czas najwyższy wypróbować Kalendarz Google!

Kilka miesięcy po premierze Kalendarza Google w języku angielskim, dostępna jest wersja tej aplikacji w języku polskim. Kalendarz Google pomoże Wam nie tylko uporządkować i koordynować plany zajęć ze znajomymi i rodziną, ale także znaleźć inne interesujące daty wśród publicznie dostępnych kalendarzy.

Kalendarz Google umożliwia przeglądanie planów zajęć znajomych i rodziny w kontekście własnego terminarza, szybkie dodawanie spotkań z poczty Gmail lub z innych kalendarzy oraz dodawanie innych interesujących wydarzeń znalezionych w Internecie. Sami możecie również decydować, komu i w jakim zakresie udzielić dostępu do swojego kalendarza.


Kalendarz Google oferuje również możliwość konfiguracji automatycznych powiadomień o wydarzeniach, zarówno w formie wiadomości email jak i SMS. Na podstawie otrzymywanych od Was pytań i komentarzy, wydaje nam się, że najwięcej problemów sprawia właśnie usługa powiadomień SMS. Chcielibyśmy zapewnić, że Google nie pobiera jakichkolwiek opłat za wysyłane wiadomości SMS oraz, że usługa została przetestowana dla wszystkich operatorów komórkowych w Polsce. W razie jakichkolwiek problemów zachęcamy do odwiedzenia naszego Centrum pomocy.

Funkcjonalność Kalendarza Google pozwala więc na wykorzystanie go jako narzędzia pracy w małych i średnich przedsiębiorstwach. Może to być idealne rozwiązanie dla osób, które muszą być w stałym kontakcie ze swoimi klientami, np. przedstawicieli handlowych czy lekarzy.

Korzystając z Kalendarza Google łatwiej jest zapanować nad wszelkimi ważnymi wydarzeniami – wszystko jest pod ręką w jednym miejscu. Aby dowiedzieć się więcej o Kalendarzu Google zapraszamy na stronę http://www.google.com/calendar



Często mówi się, że nowe technologie mają charakter destrukcyjny - Internet nie jest tutaj wyjątkiem. Świat cyfrowy całkowicie odmienił zasady rządzące tworzeniem materiałów oraz ich dystrybucją. Miejsce na półce sklepowej, czas antenowy czy strona w gazecie od dawna decydowały o tym, który artysta mógł promować swoją muzykę, które programy pojawiały się na ekranie telewizora, i czyje opinie pojawiały się w druku.


Często mówi się, że nowe technologie mają charakter destrukcyjny - Internet nie jest tutaj wyjątkiem. Świat cyfrowy całkowicie odmienił zasady rządzące tworzeniem materiałów oraz ich dystrybucją. Miejsce na półce sklepowej, czas antenowy czy strona w gazecie od dawna decydowały o tym, który artysta mógł promować swoją muzykę, które programy pojawiały się na ekranie telewizora, i czyje opinie pojawiały się w druku.

Dzisiaj każdy może nagrać swoją piosenkę i udostępnić ją w sieci; nagrać amatorski film, dokonać edycji, dodać efekty specjalne i pokazać milionom odbiorców na całym świecie; można też prowadzić bloga wymieniając poglądy i uwagi z czytelnikami z innych krajów czy kontynentów.

Oczywistym wydaje się fakt, że nowe możliwości wyrażania własnego „ja” w sieci cieszą się dużą popularnością – twórczość artystyczna, organizowanie zasobów, dzielenie się doświadczeniami i przekazywanie swoich poglądów. Wystarczy wejść na Google Video czy YouTube, aby przekonać się, że użytkownicy korzystający z tych serwisów nie są tylko biernymi konsumentami, ale aktywnie uczestniczą w pewnego rodzaju twórczym procesie. Wszelkie próby narzucania określonych preferencji lub ograniczania wyboru konsumenta są z góry skazane na niepowodzenie. Dlaczego? Ponieważ ludzie chcą kontrolować środki przekazu informacji, a nie być przez nie kontrolowani.

Korzyści dla użytkowników indywidualnych, jakie wynikają z dostępu do nowej przestrzeni medialnej są dość oczywiste. Jednak mniej oczywiste wydają się nowe możliwości, które Internet stworzył dla dotychczasowych graczy na rynku medialnym – firm lub instytucji, które od dziesięcioleci zajmowały się dostarczaniem rozrywki dla mas. Faktem stało się, że fala rozwoju Internetu unosi wszystkich. Przykładem może być przemysł muzyczny. Cztery lata temu sklep iTunes firmy Apple nie istniał, a dziś przekroczył próg sprzedaży ponad miliarda piosenek online. Kolejnym przykładem jest David Hasselhoff, który wypromował swój teledysk – Jump in My Car - w serwisie Google Video na długo zanim piosenka trafiła do sklepów. Rezultatem było osiągnięcie ponad 6 milionów wyświetleń tego teledysku, niesamowite zainteresowanie wśród użytkowników i skok na trzecie miejsca list przebojów w Wielkiej Brytanii.

W zeszłym tygodniu cztery wiodące korporacje medialne – CBS, SonyBMG, Vivendi Universal i Warner – zawarły umowy z Google i/lub YouTube. Wszystkie wydają się dostrzegać ogromny potencjał Internetu. Obecnie, dostęp do sieci posiada ponad miliard ludzi i jest to zdecydowanie największy rynek konsumencki, jaki kiedykolwiek istniał na świecie. Jest to jednocześnie najtańsza i najdogodniejsza platforma dystrybucji oparta na prostych protokołach i otwartych standardach, które umożliwiają ludziom komunikację o każdej porze, w każdym miejscu i za pomocą każdego medium. Internet zrodził ponadto wymierną i najlepiej spersonalizowaną formę reklamy, z jaką do tej pory mieliśmy do czynienia.

Jeszcze bardziej istotny jest fakt, że Internet umożliwił swobodną interakcję pomiędzy artystami, a odbiorcami ich twórczości, wykorzystując talent, szczerość i entuzjazm użytkowników sieci w sposób niemożliwy do pomyślenia jeszcze dziesięć lat temu. Tego lata, na przykład, amerykańska korporacja telewizyjna NBC – twórca serialu telewizyjnego The Office – przeprowadziła konkurs na łamach serwisu YouTube, gdzie fani uczestniczyli w tworzeniu własnego spotu reklamowego do serialu. Widzieliśmy także piosenkarzy – np. Teddy’ego Geigera – i ich zespoły – np. Cartel – spotykających się z publicznością internetową w celu promocji swojej muzyki. Podobne przykłady wyznaczają zdecydowany trend – zamiast upatrywać aktywność użytkowników w sieci jako nielegalny precedens, wiele wytwórni medialnych dostrzega znakomitą okazję do promocji swoich materiałów

Bilans zysków i strat w sieci nie jest równy zeru – tu nie obowiązuje zasada wykluczenia „albo-albo”, lecz koniunkcji „i”. Przykładowo, wytwórnie medialne mogą tworzyć strony promujące materiały muzyczne czy filmowe i współpracować z wyszukiwarkami, aby pomóc użytkownikom je odnaleźć. Tak, jak dzieje się na rynku detalicznym, gdzie Internet używany jest do promocji towarów (niektóre badania rynkowe pokazują, że około 60% klientów, zanim dokona zakupu w sklepie, poszukuje informacji o produkcie w Internecie), podobnie stacje telewizyjne mogą udostępniać materiały wideo w sieci i wykorzystywać zainteresowanie użytkowników do promocji swoich programów telewizyjnych.

W świecie informacji cyfrowej sukces nie przychodzi zawsze kosztem drugiej strony. Rozwój firmy Google jest tego świetnym przykładem. Współpracujemy z setkami tysięcy partnerów w Internecie, którzy poprzez udostępnianie miejsca dla naszego systemu reklamowego, generują swoje dochody (a także 40% naszych).

Świetne wyniki naszej firmy są możliwe dzięki dobrym wynikom naszych partnerów. Nie staramy się uczestniczyć w procesie tworzenia treści audio-wizualnych, informacji, rozrywki, itp. Pomagamy natomiast użytkownikom tworzyć i przekazywać te materiały, jednocześnie umożliwiając – osobom prywatnym oraz firmom – zarabianie pieniędzy na oferowaniu bogatej treści online wraz z ukierunkowaną reklamą kontekstową.

Oznacza to współpracę z artystami, autorami, producentami i wytwórniami mającą na celu wynagrodzenie ich twórczej pracy. Jedyną drogą osiągnięcia tego celu jest respektowanie i ochrona praw autorskich, które leżą u podstaw wszelkiej twórczości. Aby zapobiec rozpowszechnianiu materiałów wideo, które łamią te prawa, Google umożliwia szybkie i łatwe usuwanie utworów, które zostały udostępnione bez zgody autora. Ponadto, aktywnie inwestujemy w innowacyjne technologie pozwalające na usuwanie nielegalnych materiałów.

Ogromnym paradoksem świata technologii cyfrowej jest to, że im więcej danych zostanie udostępnionych w Internecie (na dzień dzisiejszy tylko około 15% światowych zasobów informacji jest dostępnych w formie cyfrowej), tym trudniej będzie nam odnaleźć poszukiwane materiały. Wyszukiwarki oraz ogromne zasoby Internetu funkcjonują – i tylko tak mogą funkcjonować – w partnerskiej symbiozie, gdzie korzyści odnoszone są przez obie strony, wraz z technologicznym postępem umożliwiającym coraz szerszej liczbie odbiorców odnalezienie poszukiwanych informacji. Jeśli możliwa jest sytuacja, w której wszystkie strony zwyciężają, to jest to jej modelowy przykład. Postarajmy się, żeby tak zostało.



Od wielu lat firma Google jest już obecna na rynku polskim. Prawie rok temu otwarte zostało biuro regionalne w Warszawie, a wraz z udostępnieniem szeregu kolejnych usług w języku polskim postanowiliśmy szerzej informować naszych użytkowników o wydarzeniach związanych z Google. Na fali rosnącej popularności blogów uznaliśmy, że będzie to najskuteczniejsza forma komunikacji z Wami.


Od wielu lat firma Google jest już obecna na rynku polskim. Prawie rok temu otwarte zostało biuro regionalne w Warszawie, a wraz z udostępnieniem szeregu kolejnych usług w języku polskim postanowiliśmy szerzej informować naszych użytkowników o wydarzeniach związanych z Google. Na fali rosnącej popularności blogów uznaliśmy, że będzie to najskuteczniejsza forma komunikacji z Wami.

Wątki, które chcielibyśmy poruszać na tej stronie dotyczyć będą wielu zagadnień związanych z usługami Google, nowymi produktami dla rynku polskiego, naszą historią, codzienną pracą w Google oraz ciekawostkami z życia firmy. Dołożymy wszelkich starań, aby ten blog był interesujący zarówno dla zaawansowanych użytkowników Google, którzy doskonale znają nasze produkty, jak i początkujących internautów, którzy stawiają dopiero pierwsze kroki w sieci.

Jeżeli będziecie mieli jakiekolwiek uwagi, komentarze, piszcie na adres blog-google-polska@google.com Postaramy się odpowiadać na wasze pytania, a ważniejsze kwestie poruszać na forum niniejszego blogu.