W Google niezmiennie podejmujemy działania, by wspierać otwarty dostęp do informacji dla wszystkich. Nasze usługi dają ludziom wybór i pomagają znajdować więcej różnorodnych treści wysokiej jakości niż kiedykolwiek wcześniej.
Przez ostatnie 20 lat ściśle współpracowaliśmy z branżą informacyjną i przeznaczyliśmy miliardy dolarów na wspieranie dziennikarstwa w erze cyfrowej. Poprzez nasze usługi oraz bezpośrednie wsparcie dla wydawców informacyjnych, jesteśmy jednym z największych na świecie podmiotów wspierających finansowo media.
Nasza technologia reklamowa pomaga również wydawcom zarabiać dzięki wyświetlaniu reklam w ich witrynach, aplikacjach i filmach. Co roku wypłacamy miliardy dolarów partnerom wydawniczym w naszej sieci reklamowej.
Internet stworzono w oparciu o możliwość swobodnego łączenia stron internetowych za pośrednictwem linków, co pozwala ludziom na łatwe ich przeglądanie. Zmiana tego stanu rzeczy fundamentalnie naruszyłaby sposób funkcjonowania otwartej sieci i tego, jak ludzie korzystają z wyszukiwarki Google. Dlatego też, podobnie jak wiele innych podmiotów, jesteśmy zaniepokojeni niektórymi propozycjami, które wymagałyby, aby wydawcy wiadomości otrzymywali wynagrodzenie już za samo wyświetlanie odnośników do ich stron w wynikach wyszukiwania.
Serwisy informacyjne mają pełną kontrolę
Wyszukiwarka i Wiadomości Google udostępniają przydatne linki, które pomagają Wam w znalezieniu informacji o bieżących wydarzeniach.
Każdy wydawca informacyjny ma kontrolę nad tym, czy i jak nagłówki oraz odnośniki do ich treści pojawiają się w wyszukiwarce i Wiadomościach Google. Jeśli dana witryna
nie chce w ogóle być tam widoczna lub
chce kontrolować to, co jest wyświetlane w Google, może to zrobić – niezależnie od tego, czy jest stroną dostępną bezpłatnie lub zawiera treści płatne (za paywallem).
Google nie „kradnie” ani nie „używa” treści wydawców wiadomości. My do nich linkujemy. To wydawcy decydują o tym, by ich treści były uwzględnione w wyszukiwaniach w Google, ponieważ chcą by trafiały one do szerszej publiczności.
Nie zarabiamy na Wiadomościach Google
Pojawiły się
nieprawdziwe sugestie dotyczące wartości, jaką wiadomości mają dla Google. Witryny informacyjne to niewielki wycinek całości informacji w internecie. W ubiegłym roku zapytania związane z wiadomościami stanowiły mniej niż 2% wszystkich zapytań w wyszukiwarce Google na świecie.
Nie pokazujemy reklam – i tym samym nie zarabiamy – w przypadku zdecydowanej większości wyszukiwań. Reklamy nie są obecne też w Wiadomościach Google ani na karcie Wiadomości w wyszukiwarce Google.
Prawie wszystkie reklamy, które użytkownicy widzą w Google, pojawiają się przy wyszukiwaniach o komercyjnych konotacjach, takich jak np. „trampki”, „t-shirty” czy „hydraulik”, a nie przy zapytaniach dotyczących wiadomości. My natomiast zarabiamy tylko wtedy, gdy reklamy są użyteczne i trafne, na co wskazuje kliknięcie reklamy przez użytkownika.
Choć nie wyświetlamy reklam w Wiadomościach Google lub w zakładce Wiadomości w wyszukiwarce, pomagamy organizacjom informacyjnym wyświetlać reklamy w ich witrynach, aplikacjach i filmach. Wielu wydawców wiadomości korzysta z naszych narzędzi i platform reklamowych. Dzięki temu, każdego roku wypłacamy z tego tytułu miliardy dolarów, które trafiają bezpośrednio do wydawców w naszej sieci reklamowej.
Płacimy za treści
W ramach usługi Google News Showcase przeznaczymy na rzecz wydawców miliard dolarów w ciągu najbliższych trzech lat za tworzenie dopasowanych, wysokiej jakości treści oraz za określony dostęp użytkowników do materiałów płatnych.
Google News Showcase składa się z paneli, które dają wydawcom informacyjnym możliwość zaprezentowania czytelnikom najważniejszych wydarzeń dnia, jednocześnie dostarczając szerszy kontekst informacji, m.in. dzięki takim funkcjom, jak oś czasu, wypunktowania, powiązane relacje czy lista ważnych artykułów. Treści te pojawiają się obecnie w ramach Wiadomości Google i funkcji Discover.
W usłudze Google News Showcase, obejmującej publikacje międzynarodowe, krajowe, regionalne, miejskie i lokalne, uczestniczy obecnie ponad 500 tytułów prasowych z kilkunastu krajów, a w planach mamy partnerstwo z kolejnymi wydawcami.
Google generuje ruch i przychody dla wydawców wiadomości
Co miesiąc użytkownicy przechodzą z wyników wyszukiwania Google i Wiadomości Google do witryn wydawców
ponad 24 miliardy razy – jest to ponad 9 tys. kliknięć na sekundę.
Przekierowując bezpłatnie ruch do serwisów informacyjnych, bezpośrednio generujemy znaczącą wartość finansową dla wydawców. Dla przykładu, firma
Deloitte oszacowała wartość każdego kliknięcia lub wizyty, przekierowanej z Google do dużych wydawców w UE, na 4-6 eurocentów (5-7 centów amerykańskich). Wydawcy zarabiają na tego typu ruchu, wyświetlając ludziom reklamy czy oferty prenumeraty lub wpłat na rzecz publikacji.
Wydawcy wykorzystują narzędzia reklamowe Google do zarabiania
Od wielu lat pomagamy wydawcom zarabiać, dostarczając im narzędzia i technologie, które ułatwiają umieszczanie reklam w ich witrynach i aplikacjach.
Dzięki naszym technologiom podmioty informacyjne mogą sprzedawać swoje powierzchnie reklamowe milionom reklamodawców na całym świecie – w tym również takim podmiotom, do których nie mieliby dostępu bez tych usług. Kiedy wydawcy decydują się na korzystanie z naszych narzędzi, zatrzymują zdecydowaną większość wygenerowanych przychodów. Co roku wypłacamy bezpośrednio miliardy dolarów partnerom wydawniczym w naszej sieci reklamowej.
Wydawcy korzystają z narzędzi subskrypcyjnych Google, aby zarabiać
Usługa
Subskrybuj z Google pomaga wydawcom przyciągać nowych prenumeratorów i angażować dotychczasowych czytelników. Od chwili uruchomienia w 2018 roku technologia ta wygenerowała już ponad 400 tys. nowych płatnych subskrybentów dla naszych partnerów informacyjnych. Tylko w ciągu ostatnich sześciu miesięcy partnerzy zwiększyli swoją bazę subskrypcji o 100 tys. osób.
Wydawcy kontrolują także sposób wdrażania Subskrybuj z Google na własnych stronach i zachowują od 85% do 95% przychodów, będąc jednocześnie właścicielami wygenerowanych relacji z klientami.
Działamy z myślą o przyszłości branży informacyjnej
W ramach
Google News Initiative (GNI) współpracujemy z branżą informacyjną przy tworzeniu, testowaniu i wdrażaniu nowych sposobów docierania do czytelników w erze cyfrowej.
Trzydzieści lat temu gazety były jednym z nielicznych źródeł informacji w swoich społecznościach. Teraz muszą rywalizować z tysiącami nowych, konkurencyjnych źródeł treści, podczas gdy ich przychody z ogłoszeń i nakłady drastycznie zmalały. Wymusiło to opracowanie nowych modeli biznesowych i dystrybucyjnych oraz nowych technik tworzenia wiadomości.
GNI współpracuje bezpośrednio z organizacjami prasowymi nad rozwojem nowych produktów, programów i partnerstw, które pomagają wydawcom rozwijać ich biznes, niezależnie od jego wielkości. To także wsparcie finansowe w wysokości 300 milionów dolarów na rzecz organizacji informacyjnych.
Od 2018 roku GNI wsparło
ponad 6250 partnerów w 118 krajach. Zapewniliśmy indywidualne szkolenia dla ponad 400 tys. dziennikarzy w zakresie rozwoju takich umiejętności jak cyfrowa weryfikacja, wizualizacja danych i uczenie maszynowe. Dziennikarze ukończyli też 1,7 miliona kursów online za pośrednictwem GNI Training Center.
Wielu wydawców prasowych z sukcesem wykorzystało technologię i narzędzia cyfrowe do zdywersyfikowania modelu biznesowego, znalezienia źródeł wzrostu i nowych dochodów. GNI ma za zadanie wspierać te wysiłki.
Najważniejsze liczby
Google News Showcase
-
1 miliard dolarów na wsparcie branży informacyjnej i partnerstw w ramach Google News Showcase
- Ponad 500 redakcji informacyjnych dołączyło do Google News Showcase od lutego 2021
Google News Initiative
-
300 milionów dolarów przeznaczonych na wsparcie branży informacyjnej, z czego w ciągu ostatnich dwóch lat w 118 krajach wydano 189 milionów dolarów
- 100 milionów dolarów przeznaczonych w ramach marketingu Google dla organizacji informacyjnych na całym świecie w 2020 roku
- 40 milionów dolarów na programy GNI Innovation Challenge i YouTube Innovation Funding, obejmujące 213 organizacji informacyjnych
Przychody i ruch na stronach wydawców
- Co roku wypłacamy miliardy dolarów partnerom wydawniczym naszej sieci reklamowej
- Subskrybuj z Google wygenerowało ponad 400 tys. nowych, płatnych subskrybentów dla partnerów informacyjnych – 100 tys. z nich w ciągu ostatnich sześciu miesięcy
- 24 miliardy kliknięć miesięcznie (9 tys. kliknięć na sekundę) z wyników wyszukiwania Google i Wiadomości Google na strony internetowe wydawców – według szacunków Deloitte wartość jednego kliknięcia wynosi 4-6 eurocentów (5-7 centów amerykańskich)
Co mówią inni
„… Wydawcy zarabiają więcej na ruchu i subskrypcjach, które uzyskują dzięki platformom, niż platformy uzyskują z monetyzacji materiałów zamieszczanych na nich przez wydawców”.
„Jeśli wydawcy np. nie podoba się sposób, w jaki Google wyświetla fragmenty jego treści, może dostosować te ustawienia lub całkowicie zrezygnować z ich wyświetlania. Żaden z agregatorów nie przeszkadza konsumentom w bezpośrednim odwiedzaniu serwisów informacyjnych, jeśli będą chcieli to zrobić. A w ostatnich latach [Google] dobrowolnie przeznaczyło setki milionów dolarów na rzecz redakcji informacyjnych na całym świecie”.
„Prawda jest taka, że wielu wydawcom nie udało się znaleźć funkcjonalnego cyfrowego modelu biznesowego”.
„Precedens konieczności płacenia za przywilej linkowania do kogoś jest sprzeczny z podstawową etyką sieci (...)”.
Jeff Jarvis, publicysta, dyrektor ds. dziennikarstwa, City University of New York’s Craig Newmark Graduate School of Journalism
„Naturą wyszukiwarki jest indeksowanie stron internetowych i dostarczanie użytkownikom uporządkowanych wyników. Jest to zarówno usługa dla konsumentów poszukujących produktu lub informacji, jak i dla osób prywatnych, firm i innych dostawców oferujących produkty i informacje. Tradycyjnie użytkownicy musieliby płacić za dostęp do takiej usługi, a dostawcy musieliby płacić za umieszczenie ich na liście. Ale Google jest pionierem nowatorskich modeli reklamowych, które sprawiły, że stało się to bezpłatne zarówno dla konsumentów, jak i dostawców”.
David M.W. Powers, profesor informatyki i kognitywistyki, Flinders University, Australia
„Jeśli firmy technologiczne będą musiały płacić za samo udostępnianie odnośników do informacji lub krótkich fragmentów treści ze stron internetowych, wolny i otwarty Internet przestanie istnieć”.
„Niezależne media, w tym mniejsze i lokalne redakcje, są krwioobiegiem demokracji. (…) Rozwiązanie takie jak podatek od linków w ostateczności nie sprawdzi się w przypadku mniejszych mediów”.
Iverna McGowan, dyrektorka na region Europy, Center for Democracy & Technology
„Przekształcenie każdego przypadku udostępniania linków w transakcję pieniężną narzuconą przez rząd na zawsze zmieniłoby fundamentalną otwartość Internetu”.
Timothy Karr, starszy dyrektor ds. strategii Free Press Action Fund
„Analiza przychodów gazet na przestrzeni prawie dwóch dekad, przeprowadzona niedawno dla Google przez ekonomistów z AlphaBeta, pokazuje, w jaki sposób i w jakim okresie załamał się stary model biznesowy gazet. W 2002 roku australijskie gazety gromadziły 96% wszystkich ogłoszeń drobnych, co przynosiło 1,6 miliarda dolarów. Do 2018 roku wartość rynku ogłoszeń wzrosła do 1,9 miliarda dolarów, ale tylko 12% z tego trafiało do gazet – reszta przeniosła się od wyspecjalizowanych dostawców internetowych, takich jak Domain, Realestate.com.au, Carsales i Seek”.
„To jest fundamentalnie sprzeczne z zasadami otwartego internetu. Rząd twierdzący, że nie możesz linkować do witryny z informacjami bez opłacenia podatku, należy postrzegać jako coś z natury problematycznego z wielu powodów”.
„Po 20 latach działań na rzecz reformy mediów nie mogę uwierzyć, że odpowiedzią na problem zapewnienia produkcji lokalnych aktualności z różnych źródeł – zwłaszcza tradycyjnie marginalizowanych głosów – byłby nadzorowany przez rząd transfer bogactwa pomiędzy największymi platformami cyfrowymi i największymi konglomeratami medialnymi”.
Harold Feld, starszy wiceprezes, Public Knowledge
Oryginalna treść jest dostępna po angielsku pod adresem: