Opowiadanie historii z wykorzystaniem narzędzi Google 


Po raz pierwszy od początku pandemii spotkaliśmy się osobiście z dziennikarzami w ramach Letniej Szkoły Google News Lab. Przez trzy kolejne środy lipca poznawaliśmy narzędzia do lepszego opowiadania historii w cyfrowym świecie. W spotkaniach każdego dnia uczestniczyło około 30 dziennikarzy. 


Technologia może pomóc, a najlepsze efekty osiągają dziennikarze, którzy potrafią łączyć tradycyjne dziennikarskie umiejętności (empatia, umiejętność słuchania i analizowania informacji, budowanie relacji) z cyfrowymi kompetencjami. Podkreślał to dziennikarz Wirtualnej Polski, Szymon Jadczak, który był gościem pierwszych warsztatów, poświęconych dziennikarstwu danych. 


Szymon jest także autorem głośnego dziennikarskiego śledztwa Czesław Michniewicz, Lech Poznań i ustawione mecze w tle. 27 godzin rozmów z szefem piłkarskiej mafii. Podczas pracy nad tym materiałem dziennikarz musiał przeanalizować 60 tysięcy stron akt sądowych. Nieocenioną pomocą okazał się program Pinpoint, który pozwala na analizę dużych ilości danych w dowolnym formacie (oprócz wideo). Wyszukuje słowa kluczowe w plikach - także na fotografiach oraz skanach akt. Analizuje treść pod kątem nazwisk, firm, adresów. Jest szczególnie przydatny przy dziennikarskich śledztwach i konieczności pracy z dużą ilością danych. Umożliwia kopiowanie tekstu z fotografii lub skanu do edytora tekstu. Ponadto zamienia pliki audio na pliki tekstowe (transkrypcja).



Historie ukryte w danych 


Dane to informacje. W cyfrowym świecie jest ich coraz więcej, a dziennikarze powinni umieć je wyszukiwać i przetwarzać. Pomocna może być wyszukiwarka Dataset Search, która ułatwia odnalezienie informacji dostępnych jako arkusze kalkulacyjne. Ponadto można korzystać z operatora wyszukiwania filetype, dzięki któremu odnajdziemy informacje dostępne w plikach o określonym formacie (np. bezrobocie filetype:xlsx). Operatorom wyszukiwania, których jest kilkadziesiąt, poświęciliśmy znaczną część warsztatów. To jedna z technik zaawansowanego wyszukiwania. 


Co zrobić, jeśli znajdziemy tabelę z ciekawymi danymi zamieszczoną gdzieś na stronie internetowej? W jaki sposób przenieść takie dane do arkusza kalkulacyjnego? Pomocna może być komenda =IMPORTHTML w Arkuszach Google - pozwala na import tabeli lub listy do arkusza. 


Ogromnym zbiorem są dane pochodzące z Google Trends. Można je dziennikarsko wykorzystywać na wiele sposobów. Szczególnie przydatna może być sekcja “powiązane wyszukiwania” (ang. related queries), która informuje nas o tym, czego szukają internauci w powiązaniu z określonymi zapytaniami. Czasami dane z Google Trends mogą być istotną poszlaką wskazującą na to, że mogło dojść do przecieku tematów maturalnych; innym razem pokażą czego szukali internauci po słynnym uderzeniu Chrisa Rocka przez Willa Smitha podczas oscarowej nocy. Szczególnie ambitni mogą skorzystać z Google Trends Datastore, czyli naszego “sklepu” z danymi pochodzącymi z Google Trends. Dane można pobierać bezpłatnie. 


Wyjątkowym zbiorem danych jest Google Scholar, czyli największa cyfrowa biblioteka świata. Dziennikarze mogą wykorzystywać to źródło do researchu, a także do szukania ekspertów i komentatorów oraz potencjalnych bohaterów swoich materiałów.



Wizualizacja danych i obrazów Ziemi 


Czasami dobry obraz potrafi powiedzieć więcej niż szczegółowy opis. Dlatego wizualizacja danych jest tak ważna. Jeśli mamy proste dane i bardzo mało czasu to wówczas możemy skorzystać z Google Data GIF Maker. Jeśli zależy nam na bardziej wysublimowanej wizualizacji, wówczas dobrym rozwiązaniem będzie program Fluorish Studio


Google Earth Studio z kolei jest najbardziej zaawansowanym narzędziem do animacji i wizualizacji 3D z wykorzystaniem zdjęć satelitarnych Ziemi. Program jest dostępny także dla dziennikarzy. Dzięki niemu możemy zwizualizować trasę maratonu, wspinaczkę na Mount Everest lub opowiedzieć o tragicznej eksplozji


Google Street View ułatwi nam pokazanie zmian, które zaszły w otoczeniu na przestrzeni jakiegoś czasu. W widoku Street View w lewym górnym rogu jest dostępna opcja zdjęć historycznych. Jeśli natomiast zależy nam na porównaniu historycznych zdjęć satelitarnych, wówczas dobrym rozwiązaniem może być skorzystanie z Google Earth Pro. Program zapewnia dostęp do historycznych zdjęć satelitarnych w wysokiej rozdzielczości. Google My Maps pozwalają każdemu na tworzenie własnych map o statusie prywatnym lub publicznym. Dziennikarze wykorzystywali to narzędzie do opowieści o Warszawie w piosenkach czy wizualizacji zanieczyszczenia powietrza na terenie kraju. 


Weryfikacja i fact-checking 


Weryfikacja informacji należy do podstawowych kompetencji każdego dziennikarza. Coraz sprawniej działają profesjonalne serwisy fact-checkingowe. Zanim sami przystąpimy do weryfikacji warto sprawdzić w Google Fact Check Explorer, czy przypadkiem już ktoś tego za nas nie zrobił. 


W przypadku treści wizualnych, co do których podejrzewamy manipulację, zawsze najlepszym punktem startowym będzie tzw. odwrócone wyszukiwanie obrazem (ang. reverse image search) za pośrednictwem wyszukiwarki Google Grafika. Świetnym narzędziem jest także InVid WeFerify - wtyczka do przeglądarki Chrome. To bezpłatne i zaawansowane narzędzie do analizy wideo oraz zdjęć.




Szkolenia z Google News Lab 


Letnia Szkoła została zorganizowana przez Google News Lab. To zespół działający w ramach Google News Initiative. Jesteśmy obecni w ponad 70 krajach na świecie. Współpracujemy z redakcjami i dziennikarzami przy tworzeniu zrównoważonego ekosystemu mediów. Od globalnych tytułów po lokalne redakcje, chcemy aby wszędzie rozkwitało dobre dziennikarstwo. Wspieramy redakcje w ich cyfrowej transformacji. Pomagamy, dostarczając cyfrowe narzędzia i zasoby, które służą lepszemu wyszukiwaniu, weryfikacji i opowiadaniu ciekawych historii. 


Zapraszamy do naszego Centrum Treningowego online. Jeśli jesteś dziennikarzem lub przedstawicielem redakcji i jesteś zainteresowany naszymi szkoleniami, zapraszamy do kontaktu pod adresem: newslabsupport@google.com. Jeśli natomiast chcesz się skontaktować z biurem prasowym Google Polska, wówczas najlepszy adres to: press-pl@google.com 


Zapraszamy również na warsztaty online Google News Lab, które odbędą się już 5 sierpnia br. w godzinach 9-12


Webinary poprowadzi również Robert Socha, dziennikarz śledczy i Teaching Fellow w Google News Lab. Zaprezentuje Państwu szerzej najbardziej efektywne i przydatne narzędzia w pracy dziennikarskiej, które zostały wymienione powyżej. 


Szkolenia są bezpłatne, liczba miejsc zaś ograniczona. Aby wziąć w nich udział, prosimy o wypełnienie krótkiego formularza rejestracyjnego najpóźniej do 2 sierpnia br. Potwierdzenia udziału oraz link do spotkania prześlemy na podane adresy mailowe.



Z czym kojarzyć się może lwowska szkoła matematyczna, szereg Fouriera, analiza funkcjonalna czy kawiarnia “Szkocka”? Oczywiście ze Stefanem Banachem! To właśnie jego osobę i dokonania celebrujemy okolicznościowym doodlem. 


Banach urodził się 30 marca 1892 roku w góralskiej rodzinie, lecz wychowywany był przez rodzinę zastępczą. Przed I wojną światową nie ukończył studiów, lecz w 1913 roku otrzymał “pół-dyplom”, czyli zaliczenie dwóch lat na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Lwowskiej. Samodzielnie zgłębił największe tajniki królowej nauk - szkoła nie miała w tym udziału. Miał mawiać, że program nauczania w szkole jest jak używanie bagnetu zamiast wykałaczki. Podczas I wojny światowej ominęła go służba w armii cesarsko-królewskiej. Nadzorował wtedy budowę dróg. 


Jego kariera naukowa zaczęła się przypadkiem. W 1916 roku przechodzący obok Banacha i Ottona Nikodyma doktor Hugo Steinhaus podsłuchał rozmowę dwóch znajomych. Skomplikowany problem matematyczny, o którym rozmawiali, tak zainteresował doktora, że zaprosił Banacha do współpracy. 


Cztery lata po przypadkowym spotkaniu Banach został asystentem w Katedrze Matematyki na Wydziale Mechanicznym Politechniki Lwowskiej. W 1921 roku oficjalnie otrzymał tytuł doktora. Habilitował się rok później na Uniwersytecie Jana Kazimierza - w tym samym roku otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego, aby później zostać profesorem zwyczajnym tej uczelni. 


Wokół życia Stefana Banacha krąży wiele anegdot. Znany był z tego, że przesiadywał wraz z innymi matematykami i studentami w lwowskiej kawiarni “Szkocka”, gdzie wspólnie rozwiązywali wiele złożonych matematycznych zagadnień. Swoje ustalenia zapisywali ponoć na serwetkach, a nawet na stołach. W latach 1935-1941 w kawiarni zdeponowany był zakupiony przez profesora i jego żonę Łucję gruby brulion, w którym naukowcy i studenci zapisywali skomplikowane zadania matematyczne. Umieszczono tam 193 problemy, a za rozwiązanie niektórych przewidziane były nagrody. 


W dorobku naukowym Stefana Banacha znajduje się około 60 prac naukowych, z czego kilka zostało wydanych po jego śmierci. Pracami o fundamentalnym znaczeniu były przede wszystkim "Teoria operacji liniowych" oraz "Teoria operacji". 


II wojna światowa zastała profesora Banacha we Lwowie, w którym przebywał aż do śmierci w 1945 roku. Podczas wojny współpracował przez pewien czas z innym wybitnym naukowcem - profesorem Rudolfem Weiglem. Zmarł na nowotwór kilka miesięcy po zakończeniu wojny. Spoczywa na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, obok Marii Konopnickiej.


Wykorzystujemy zdjęcia na wiele sposobów: do dekoracji naszych domów, wspominania wspólnych chwil z rodziną i przyjaciółmi oraz tworzenia spersonalizowanych prezentów. Ale dzisiaj większość naszych fotografii (jeśli nie wszystkie) jest cyfrowa. Dlatego Zdjęcia Google oferują nowe sposoby drukowania zdjęć, dzięki którym będziecie mogli łatwo uwiecznić i przechować ważne dla was chwile.

Wykorzystujemy zdjęcia na wiele sposobów: do dekoracji naszych domów, wspominania wspólnych chwil z rodziną i przyjaciółmi oraz tworzenia spersonalizowanych prezentów. Ale dzisiaj większość naszych fotografii (jeśli nie wszystkie) jest cyfrowa. Dlatego Zdjęcia Google oferują nowe sposoby drukowania zdjęć, dzięki którym będziecie mogli łatwo uwiecznić i przechować ważne dla was chwile.

Dzisiaj, jako uzupełnienie fotoksiążki, zaczynamy udostępniać użytkownikom Zdjęć Google w Kanadzie i 28 krajach europejskich możliwość zamówienia odbitek fotograficznych i wydruków na płótnie, oraz dostarczenia ich do domu. A ponieważ Zdjęcia Google pomagają porządkować i przeglądać zdjęcia, będziecie mogli łatwo znaleźć to, czego szukacie - nawet jeśli są to fotografie sprzed lat.

Wspomnienia zamknięte na fotografii 

Zdjęcia Google ułatwiają teraz przekształcenie wspomnień w odbitki fotograficzne bezpośrednio z aplikacji. W Europie ceny zdjęć zaczynają się od 0,15 euro za sztukę (plus wysyłka i podatek) i są dostępne w następujących rozmiarach (w centymetrach): 10x10, 10x15, 13x18, 20x20, 20x30, 30x45, 40x60, 50x50, 50x75, 60x90. Ceny podane są na stronie Centrum drukowania.

Dom udekorowany wydrukami na płótnie 

Ulubione wspomnienia możecie teraz zamienić w dekoracje ścienne, dzięki wydrukom na płótnie dostępnym w Europie (w tych samych 28 krajach) od 20x20 do 75x100 (w centymetrach). Dopasujcie płótno do swoich potrzeb, wybierając odpowiedni rozmiar i zapełnijcie ściany wspomnieniami.


Oczywiście nasze klasyczne fotoksiążki są zawsze wspaniałym sposobem na zapamiętanie wyjątkowej podróży lub powiedzenie komuś, ile dla Was znaczą. Są też łatwe do wykonania — zacznijcie od sugerowanej fotoksiążki stworzonej dla Was, utwórzcie ją z istniejącego albumu lub zacznijcie od prostego przeszukiwania zdjęć. Fotoksiążki są dostępne w miękkiej i twardej oprawie w USA, Kanadzie i Europie. 



Dzięki Zdjęciom Google przenoszenie wspomnień z telefonu do domu jest łatwiejsze niż kiedykolwiek, dzięki czemu możecie dzielić się nimi z bliskimi osobami.