Film, w którym ludzie wyrażają swoje poglądy polityczne, może zostać uznany za „reklamę polityczną” w rozumieniu nowego rozporządzenia – nawet jeśli wypowiadające się osoby nie otrzymały żadnego wynagrodzenia, ani nie działają w ramach sponsoringu politycznego. 

Film, w którym ludzie wyrażają swoje poglądy polityczne, może zostać uznany za „reklamę polityczną” w rozumieniu nowego rozporządzenia – nawet jeśli wypowiadające się osoby nie otrzymały żadnego wynagrodzenia, ani nie działają w ramach sponsoringu politycznego. 

W tym tygodniu politycy będą finalizować projekt nowego rozporządzenia UE dotyczący reklamy politycznej. Mimo że podzielamy ogólny cel, jakim jest pomoc w budowaniu zaufania ludzi do reklam politycznych, które widzą online, obawiamy się, że nowe prawo może wykraczać daleko poza to, co wielu ludzi uważa za reklamę polityczną. W rzeczywistości rozporządzenie może objąć szeroką gamę treści o charakterze politycznym - nawet filmy online, w których ludzie wyrażają swoje poglądy polityczne, nie otrzymując za to żadnej formy wynagrodzenia. 

Ostateczny kształt rozporządzenia zależy od tego, jaką definicję „reklamy politycznej” przyjmą unijni decydenci. Najszersza brana pod uwagę definicja obejmuje każdy film dotyczący problemów i debaty społecznej– od komentarzy na temat kryzysu energetycznego.przez prawa człowieka, po omawianie kwestii ekonomicznych. 

Gdy tego typu treści zostaną zaklasyfikowane jako „reklama polityczna”, platformy takie jak YouTube będą zmuszone do wprowadzenia ograniczeń w zakresie rekomendacji tego typu treści użytkownikom. Rekomendacje pomagają użytkownikom YouTube odkrywać, wśród ogromu treści, odpowiednie filmy, które zawierają przydatne i istotne dla nich informacje. 

Uważamy, że nowe wytyczne dotyczące reklam politycznych powinny dotyczyć jedynie opłaconych treści i reklam politycznych, a nie potencjalnie wszystkich treści politycznych online. Ograniczenie dostępu do przydatnych treści o charakterze politycznym będzie miało wpływ zarówno na widzów, jak i twórców: 


  • Poznawanie różnych perspektyw może być utrudnione 

Co minutę na YouTube przesyłanych jest ponad 500 godzin treści, dlatego rekomendacje odgrywają tu kluczową rolę. Dzięki nim użytkownicy mogą znaleźć filmy, które są dla nich interesujące. Twórcy natomiast mogą zostać odkryci i budować grono swoich odbiorców. Przede wszystkim jest to jednak szansa na zauważanie wielu nowych perspektyw i opinii, która zostanie zaprzepaszczona wraz z wyłączeniem treści politycznych z rekomendacji. 

  • Bariera pomiędzy organizacjami pozarządowymi a nowym pokoleniem aktywistów
YouTube jest miejscem, w którym wielu ludzi szuka informacji na ważne dla nich tematy, gdzie użytkownicy tworzą społeczności i angażują się w sprawy obywatelskie. Osoby walczące o różne ważne kwestie, od zmian klimatycznych po prawa osób LGBTQ+, korzystają z YouTube, aby dotrzeć ze swoim przekazem do największej grupy odbiorców na świecie. Szeroka definicja reklamy politycznej może i utrudni trafianie do nowego pokolenia aktywistów. Tak szeroka definicja reklam politycznych może objąć większość treści pochodzących od aktywistów i organizacji pozarządowych, co w rezultacie doprowadzi do usunięcia ich z rekomendacji oraz sprawić, że utrudnione stanie się prowadzenie kampanii mających na celu docieranie do nowego pokolenia aktywistów organizacji pozarządowych. 


Misją YouTube jest dać każdemu użytkownikowi szansę na wyrażenie swoich opinii i zaprezentowanie się światu. Gdy pojawiają się kwestie polityczne, zwłaszcza w okresie wyborów, YouTube stara się dostarczać informacje wysokiej jakości oraz filtrować szkodliwe treści, a także umożliwia wyrażanie zróżnicowanych opinii. 

Podczas gdy toczy się dyskusja na ten temat, będziemy angażować się w rozmowy z politykami, twórcami i partnerami, starając się jednocześnie nadal tworzyć platformę umożliwiającą zdrową debatę polityczną. 




  • Firma Google przekazała rządowi i instytucjom publicznym Ukrainy 50 tysięcy licencji Google Workspace zabezpieczonych za pomocą modelu zero zaufania. 

  • Usługa Google Project Shield chroni przed atakami typu DDoS prawie 200 stron internetowych należących do rządu i ambasad Ukrainy. 

  • W ramach ciągłej współpracy zapewniamy też ocenę pod kątem luk w zabezpieczeniach, usługi reagowania na incydenty, wspólną analizę zagrożeń oraz transformację zabezpieczeń. 


W związku ze zbliżającą się konferencją MSC 2023 dominują dwa tematy: trwająca wojna w Ukrainie oraz szanse (i wyzwania), jakie niosą ze sobą nowe technologie.


W ciągu ostatniego roku byliśmy świadkami dramatycznych zmian zarówno geopolitycznych, jak i technologicznych. 

Fog of War (Mgła wojny), czyli nowy raport opublikowany w tym tygodniu wspólnie przez grupę Google ds. analizy zagrożeń (TAG), firmę Mandiant (obecnie część Google Cloud) oraz zespół Google Trust & Safety, opisuje cyberataki przeprowadzane przez podmioty wspierane przez Rosję w celu powodowania zakłóceń i zniszczeń, szpiegowania i szerzenia kłamstw. 

Rosja na skalę masową przeprowadza takie ataki w Ukrainie i w krajach należących do NATO. Firma Mandiant raportuje, że w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2022 roku w Ukrainie przeprowadzono więcej destrukcyjnych cyberataków niż na przestrzeni poprzednich ośmiu lat. Liczba ataków, których celem byli użytkownicy z Ukrainy, wzrosła o 250% w porównaniu do 2020 roku, a liczba ataków na użytkowników z krajów należących do NATO wzrosła o ponad 300%. 

Nasz raport również szczegółowo opisuje podejmowane przez Rosję próby szerzenia dezinformacji w kraju i za granicą za pomocą różnych działań mających wpłynąć na postrzeganie wojny przez opinię publiczną. 

Oprócz ataków związanych z wojną w Ukrainie obserwujemy także mnóstwo innych ataków o podłożu finansowym prowadzonych przez hakerów z Rosji, Korei Północnej i innych krajów, które są wycelowane praktycznie we wszystko – od służby zdrowia po infrastrukturę o krytycznym znaczeniu. 

Coraz większe podziały i fragmentacja w środowisku geopolitycznym utrudniają współpracę nad przyjęciem spójnego podejścia do postępów technologicznych, które w obecnej sytuacji jest tym bardziej konieczne. Co więc powinniśmy zrobić? 

Na początek powinniśmy wspólnie zadbać o bezpieczeństwo w świecie, który staje się coraz bardziej skomputeryzowany. Aby zrozumieć zalety podejścia opartego na współpracy, wystarczy przyjrzeć się działaniom ukraińskiego rządu, który z pomocą Google Cloud i innych firm przeniósł się na infrastrukturę i zabezpieczenia oparte na rozwiązaniach chmurowych.





  • Firma Google przekazała rządowi i instytucjom publicznym Ukrainy 50 tysięcy licencji Google Workspace zabezpieczonych za pomocą modelu zero zaufania. 

  • Usługa Google Project Shield chroni przed atakami typu DDoS prawie 200 stron internetowych należących do rządu i ambasad Ukrainy. 

  • W ramach ciągłej współpracy zapewniamy też ocenę pod kątem luk w zabezpieczeniach, usługi reagowania na incydenty, wspólną analizę zagrożeń oraz transformację zabezpieczeń. 

Oprócz niwelowania zagrożeń związanych z cyberwojną platformy technologiczne pomagają też rządom w budowaniu mocnego stanowiska w obliczu wojny informacyjnej. W tym celu zespół Google Jigsaw nawiązał współpracę z wiodącymi naukowcami, aby wypróbować w Polsce, Czechach i Słowacji tzw. „pre-bunking”, czyli nową metodę walki z dezinformacją. Z badań w dziedzinie nauk społecznych wynika, że pre-bunking pozwala ludziom wykształcić psychologiczną odporność na dezinformację, zanim jeszcze spotkają się ze stwierdzeniami wprowadzającymi w błąd.

Inicjatywa okazała się na tyle skuteczna, że w tym tygodniu ogłosiliśmy włączenie do niej użytkowników z Niemiec we współpracy z firmą Moonshot i lokalnymi ekspertami. 

Ponadto w zeszłym roku zespół YouTube zablokował ponad 750 kanałów i ponad 4 miliony filmów powiązanych z mediami finansowanymi przez rząd rosyjski. Z kolei w ramach prowadzonej w YouTube kampanii Hit Pause dotarliśmy do ponad miliarda użytkowników ze wskazówkami, jak rozpoznawać taktyki manipulacyjne wykorzystywane do szerzenia fałszywych informacji. 

W związku ze zbliżającą się rocznicą inwazji na Ukrainę decydenci przyglądają się roli, jaką w umacnianiu cyberbezpieczeństwa odgrywa technologia. 



Przedstawiciele rządów pytają też, w jaki sposób przełomowe innowacje mogą zwiększyć nasze bezpieczeństwo w przyszłości. 


Ogromne postępy w dziedzinie sztucznej inteligencji i systemów uczących się oznaczają, że w obliczu nadchodzących wyzwań będziemy mieli do dyspozycji nowe narzędzia cyberobrony i innowacje, dzięki którym utrzymamy się na czele globalnego wyścigu technologicznego. 

AI przechodzi z fazy badań i jednorazowych przełomów do zastosowania w usługach i aplikacjach, które pomagają ludziom pracować na zupełnie nowe sposoby. 

W 2017 roku Google opracowało architekturę transformerów, która jest podstawą nowoczesnych modeli językowych. Ale to dopiero początek. 

AI otwiera nam drzwi do nowej ery w nauce i technologii – do ery fuzji jądrowej, informatyki kwantowej, spersonalizowanej medycyny, produktywności w rolnictwie, badań materiałowych i wielu innych. 

Na froncie bezpieczeństwa informacji AI pomoże nam wykrywać, analizować i blokować wszelkie anomalie oraz skutecznie walczyć z phishingiem i złośliwym oprogramowaniem na dużą skalę i w czasie rzeczywistym. Widać to już dziś: aplikacje oparte na AI potrafią przewidzieć, czy e-mail jest niebezpieczny, a systemy uczące się identyfikują toksyczne komentarze i problematyczne filmy. Na przykład dzięki naszym inwestycjom w ludzi i systemy uczące się współczynnik obejrzeń treści naruszających wytyczne dla społeczności YouTube spadł w IV kwartale 2020 roku o 75% w porównaniu do III kwartału 2017 roku i cały czas spada. 

Wkrótce będziemy mieli do dyspozycji bazujące na zaawansowanej inteligencji i działające na szerszą skalę zautomatyzowane systemy cyberochrony, które będą w stanie zatrzymać atak, zanim dotrze do użytkowników. AI jest ostatnią granicą w zabawie w kotka i myszkę prowadzonej przez cyberprzestępców i cyberobrońców. 

Obecnie skala obliczeniowa AI podwaja się co sześć miesięcy, więc przyszedł czas, aby przedstawiciele rządów, firmy, naukowcy i specjaliści ds. bezpieczeństwa przyjęli wspólne podejście i zadbali o to, aby te technologie były wykorzystywane w sposób odpowiedzialny

Jest nam potrzebny plan rozwoju cyfrowego, który promuje zalety tych technologii, ale jednocześnie bierze pod uwagę konieczność wprowadzenia: 
  • Produktów i usług z zabezpieczeniami w standardzie, które będą odporne na skomplikowane cyberataki i pozwolą użytkownikom i firmom wreszcie wyjść z błędnego koła dziur bezpieczeństwa i łatek, które je naprawiają. 

  • Inicjatyw w zakresie edukacji i szkolenia takich jak np. Google for Startups Growth Academy for Cybersecurity czy udzielony przez nas Uniwersytetowi Technicznemu w Monachium (TUM) grant na badania związane z prywatnością, cyberbezpieczeństwem i zabezpieczeniami. 

  • Holistycznego podejścia do wspierania rozwoju nowych technologii i zarządzania nim – nie chodzi tu o protekcjonizm i lokalizację, ale o opracowanie zasad, które pomogą nam rozwijać zaawansowane technologie w sposób korzystny dla społeczeństw demokratycznych. 


Znajdujemy się w momencie przełomowym, który wymaga od nas odwagi, odpowiedzialności i współpracy. 

Technologia może nam pomóc osiągnąć w przyszłości bezpieczeństwo cyfrowe i odblokować niesamowite możliwości, ale to się uda, tylko jeśli będziemy działać razem w duchu solidarności i zadbamy o to, aby wszyscy czerpali korzyści z postępów technologicznych. 

  

Hakerzy wspierani przez rząd rosyjski nasilili działania cybernetyczne w 2021 roku – w okresie poprzedzającym inwazję. W 2022 roku, w porównaniu do roku 2020, Rosja zwiększyła liczbę ataków na użytkowników w Ukrainie o 250%. Kierowanie działań na użytkowników w krajach NATO wzrosło w tym samym okresie o ponad 300%.

  

Odkąd niemal rok temu Rosja najechała Ukrainę, nieustannie widzimy, jak ogromną rolę w tej wojnie odgrywają operacje cybernetyczne. Aby przybliżyć znaczenie tych działań w dzisiejszych czasach, publikujemy raport „Fog of War: How the Ukraine Conflict Transformed the Cyber Threat Landscape” (Mgła wojny: jak konflikt między Rosją i Ukrainą zmienił krajobraz zagrożeń cybernetycznych), który opracowaliśmy na podstawie analizy przeprowadzonej przez funkcjonującą w Google grupę analizującą zagrożenia Threat Analysis Group (TAG) oraz platformę Mandiant i organizację Trust & Safety. Raport uwzględnia nowe wnioski oraz analizy retrospektywne dotyczące ataków hakerów wspieranych przez rząd, operacji informacyjnych (IO) oraz podmiotów stwarzających zagrożenie z ekosystemu cyberprzestępczego. Obejmuje także szczegółowe dane na temat wybranych kampanii z 2022 r. realizowanych przez podmioty stwarzające zagrożenie.



Solidarność we wspieraniu Ukrainy 

Od początku wojny rządy, firmy, organizacje obywatelskie i rzesze innych podmiotów pracują bez wytchnienia, wspierając naród ukraiński oraz instytucje tego kraju. Google wspiera te działania i nieustannie ogłasza nowe zobowiązania w ramach pomocy Ukrainie. Przykładem może być przekazanie 50 000 licencji Google Workspace administracji państwowej, udostępnienie systemu szybkiego ostrzegania o nalotach na telefonach z Androidem w regionie, wsparcie dla uchodźców, firm oraz przedsiębiorców, a także podjęcie działań zmierzających do wstrzymania na czas nieokreślony możliwości zarabiania przez rosyjskie państwowe media informacyjne i ograniczenia ich zasięgu.

Jednym z najpilniejszych wyzwań jest jednak fakt, że ukraiński rząd podlega niemal nieustannym atakom cyfrowym. Wkrótce po inwazji rozszerzyliśmy kryteria kwalifikacji do korzystania z usługi Project Shield, naszej bezpłatnej ochrony przed atakami typu DDoS, dzięki czemu strony ukraińskiej administracji państwowej oraz jej ambasady na całym świecie mogły pozostać online i realizować swoje zadania. 

Nadal zapewniamy bezpośrednie wsparcie rządowi Ukrainy oraz podmiotom krytycznej infrastruktury w ramach zespołu Cyber Defense Assistance Collaborative. Obejmuje ono ocenę przypadków naruszenia zasad ochrony, usługi reagowania na incydenty, udostępniane mechanizmy analizy zagrożeń cybernetycznych oraz transformację w sektorze bezpieczeństwa – a wszystko to pomaga wykrywać cyberataki, bronić się przed nimi i łagodzić ich skutki. Ponadto kontynuujemy wdrażanie zabezpieczeń dla użytkowników oraz śledzenie i powstrzymywanie zagrożeń cybernetycznych, tym samym budując świadomość tego zagadnienia wśród osób zajmujących się bezpieczeństwem i użytkowników podwyższonego ryzyka oraz dbając o jakość informacji. 

Ten poziom kolektywnej obrony, w którą zaangażowane są instytucje państwowe, firmy i podmioty z sektora bezpieczeństwa na całym świecie, jest zjawiskiem bezprecedensowym. Chcemy podzielić się wnioskami, jakie wyciągnęliśmy ze współpracy z globalną społecznością osób zajmujących się bezpieczeństwem, aby ułatwić przygotowanie lepszych mechanizmów ochronnych na przyszłość.



Najważniejsze wnioski 


1. Hakerzy wspierani przez rząd rosyjski podjęli agresywne, wielotorowe działania, aby zyskać decydującą przewagę w wojnie toczącej się w cyberprzestrzeni, często z różnym skutkiem. 

Chodzi między innymi o wyraźne przeniesienie uwagi w różnych grupach na Ukrainę, znaczący wzrost liczby niszczycielskich ataków na rząd ukraiński, infrastrukturę cywilną i wojskową, wzmożoną aktywność w zakresie „spear-phishingu” ukierunkowaną na kraje NATO, a także zwiększenie natężenia działań cybernetycznych wspierających różne cele Rosji. Zaobserwowaliśmy na przykład wykradanie i upublicznianie informacji poufnych przez podmioty stwarzające zagrożenie z myślą o propagowaniu określonego przekazu.



Hakerzy wspierani przez rząd rosyjski nasilili działania cybernetyczne w 2021 roku – w okresie poprzedzającym inwazję. W 2022 roku, w porównaniu do roku 2020, Rosja zwiększyła liczbę ataków na użytkowników w Ukrainie o 250%. Kierowanie działań na użytkowników w krajach NATO wzrosło w tym samym okresie o ponad 300%. 







W 2022 roku hakerzy wspierani przez rząd rosyjski atakowali użytkowników w Ukrainie częściej niż w jakimkolwiek innym kraju. Hakerzy koncentrują się w dużym stopniu na instytucjach rządowych i jednostkach wojskowych, ale udaremnione przez nas kampanie wskazują na równie mocne skupianie się na krytycznej infrastrukturze, usługach użyteczności publicznej oraz mediach i przestrzeni informacyjnej.




W zakresie reagowania na incydenty platforma Mandiant odnotowała w pierwszych 4 miesiącach 2022 roku więcej niszczycielskich cyberataków w Ukrainie niż w ciągu 8 wcześniejszych lat, przy czym szczyt ataków miał miejsce na początku inwazji. Po tym okresie obserwowano dużą aktywność, jednak wolumen ataków się zmniejszył, a ich przebieg wydawał się mniej skoordynowany niż w pierwszej fali z lutego 2022 roku. W szczególności ataki niszczycielskie następowały szybciej, gdy hakerzy przejęli lub odzyskali kontrolę, często w wyniku przejęcia infrastruktury brzegowej. W wielu operacjach dało się dostrzec próby godzenia przez Sztab Generalny Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (GRU) konkurujących priorytetów: uzyskiwania dostępu, zbierania danych i zakłócania usług w każdej fazie działań.


2. Moskwa prowadzi operacje informacyjne na całej szerokości – od mediów otwarcie sprzyjających rządowi po ukryte platformy i konta – w celu kształtowania publicznego odbioru wojny. 


Te działania nastawione są na 3 cele: 

  • Osłabienie pozycji rządu ukraińskiego 
  • Naruszenie systemu międzynarodowego wsparcia dla Ukrainy 
  • Utrzymanie w Rosji wewnętrznego poparcia dla wojny 

Nasilenie działań wiąże się zawsze z istotnymi punktami w przebiegu konfliktu, takimi jak przygotowanie, inwazja i mobilizacja w Rosji. W Google prowadzimy agresywne działania na poziomie produktów, usług, zespołów i regionów w celu przeciwdziałania tym operacjom, jeśli naruszają nasze zasady, i niszczymy jawne i ukryte kampanie IO, ale wciąż spotykamy się z bezwzględnymi próbami obejścia zasad.






Niejawne rosyjskie operacje informacyjne, które udaremniamy w usługach Google, koncentrują się przede wszystkim na utrzymywaniu w Rosji wewnętrznego poparcia dla wojny w Ukrainie (ponad 90% przypadków w języku rosyjskim).



3. Inwazja spowodowała we wschodnioeuropejskim ekosystemie cyberprzestępczym wyraźną zmianę, która prawdopodobnie będzie miała długofalowy wpływ zarówno na koordynację między grupami przestępczymi, jak i na skalę cyberprzestępczości na świecie. 


Niektóre grupy podzieliły się w zależności od przynależności politycznej i kwestii geopolitycznych, inne utraciły ważnych graczy, a to wpłynie na nasz sposób myślenia o tych grupach i tradycyjne postrzeganie ich możliwości. Widzimy też trend polegający na specjalizacji w ekosystemie ransomware, w którym podmioty łączą różne taktyki, utrudniając jednoznaczną identyfikację. Wojnę w Ukrainie definiują też nasze przewidywania, które jednak się nie sprawdziły – na przykład nie nastąpił zmasowany atak na krytyczną infrastrukturę poza Ukrainą. 

Grupa TAG obserwuje również taktykę ściśle powiązaną z podmiotami stwarzającymi zagrożenie, które działają z pobudek finansowych, wykorzystywanymi w kampaniach ukierunkowanych na cele typowo powiązane z hakerami wspieranymi przez rząd. We wrześniu 2022 roku grupa TAG donosiła o podmiocie stwarzającym zagrożenie, którego działalność pokrywała się z celami obserwowanej przez agencję CERT-UA grupy hakerskiej UAC-0098. Grupa ta w przeszłości opublikowała trojana bankowego IcedID, co doprowadziło do kierowanych przez człowieka ataków typu ransomware. Naszym zdaniem niektórzy członkowie UAC-0098 należeli wcześniej do grupy Conti i obecnie wykorzystują swoje techniki do ataków na Ukrainę.



 
Co dalej 

  • Z dużą dozą pewności twierdzimy, że hakerzy wspierani przez rząd rosyjski będą kontynuować cyberataki na Ukrainę i partnerów z NATO, wspierając realizację rosyjskich celów strategicznych. 

  • Z dużą dozą pewności twierdzimy, że Moskwa nasili ataki o charakterze destabilizującym i niszczycielskim w odpowiedzi na przebieg działań na froncie, który fundamentalnie zmienia układ sił – realny lub wyobrażony – na korzyść Ukrainy (chodzi między innymi o straty ludzkie, nowe międzynarodowe deklaracje wsparcia politycznego lub wojskowego itp.). Takie ataki będą głównie ukierunkowane na Ukrainę, ale ich zasięg będzie się coraz bardziej rozszerzał na partnerów z NATO. 

  • Z umiarkowaną dozą pewności twierdzimy, że Rosja będzie utrzymywała tempo i zasięg działań IO, aby osiągnąć cele opisane wyżej, szczególnie w odniesieniu do kluczowych aspektów, takich jak finansowanie międzynarodowe, pomoc wojskowa, referenda wewnętrzne itd. Mniej jasne jest, czy te działania wywrą zamierzony wpływ, czy tylko będą wzmacniały opozycję wobec rosyjskiej agresji.


Jest oczywiste, że obszar cybernetyczny będzie nadal odgrywał istotną rolę w przyszłych konfliktach zbrojnych, uzupełniając tradycyjne formy sztuki wojennej. Mamy nadzieję, że ten raport zostanie odczytany jako wezwanie do przygotowania się do tego, co nas czeka. W Google jesteśmy gotowi działać, współpracując z innymi partnerami na rzecz kolektywnej obrony, a także nieustannego rozwijania i wspierania organizacji, firm, instytucji państwowych oraz użytkowników w bezpiecznym korzystaniu z internetu.

Kliknij tutaj, aby zapoznać się z całym raportem. Specjaliści ds. bezpieczeństwa zainteresowani szkoleniem internetowym mogą zarejestrować się na nie tutaj.

 

 

Usługi Google łączy jeden cel: jak najlepiej pomagać użytkownikom zarówno w ważnych, jak i mniej ważnych momentach. Od dawna wierzymy w to, że sztuczna może przyspieszyć osiągnięcie tego celu.

Od początku istnienia wyszukiwarki AI pomaga nam w takich zadaniach jak rozumienie języka, sprawiając, że wyniki są bardziej przydatne dla użytkowników. Dzięki wieloletniemu rozwojowi dzisiejsze AI potrafi zrozumieć różnorodne formy informacji – od rozumienia języka i obrazu przez rozumienie filmów aż po rozumienie świata rzeczywistego. 

W jaki sposób dzięki wprowadzonym przez nas postępom w AI proces wyszukiwania informacji staje się coraz bardziej naturalny i intuicyjny?


Jeśli coś widzisz, możesz to wyszukać 


Aparaty wbudowane w smartfony to świetne narzędzie, które pomaga w eksplorowaniu otaczającego nas świata. Użytkownicy zainteresowani tym, co mają przed oczami lub co widzą na zdjęciach, korzystają z Obiektywu Google ponad 10 miliardów razy miesięcznie. Chcemy, aby Obiektyw – zdjęcie po zdjęciu – stał się furtką do globalnych zasobów informacji. Już teraz bezpośrednio z paska wyszukiwarki możesz użyć Obiektywu, aby dowiedzieć się, na co właśnie kierujesz aparat lub co jest na zdjęciu. A teraz, w ramach najnowszej aktualizacji dodamy możliwość wyszukiwania tego, co jest widoczne na ekranie telefonu. 

W najbliższych miesiącach wprowadzimy na Androidzie korzystającą z Obiektywu funkcję wyszukiwania na ekranie. Ta technologia pozwala na wyszukiwanie zdjęć i filmów ze stron i aplikacji widocznych na ekranie, np. czatu i rozmów wideo, bez konieczności zamykania aplikacji czy strony.


Załóżmy, że koleżanka przysłała Ci wiadomość z filmikiem nakręconym podczas zwiedzania Paryża. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak nazywa się widoczny w tle budynek, wystarczy po prostu, że na urządzeniu z Androidem naciśniesz i przytrzymasz przyciski zasilania i ekranu głównego (co aktywuje Asystenta Google), a następnie wybierzesz opcję Wyszukaj na ekranie. Obiektyw rozpoznaje budynek jako Pałac Luksemburski. Możesz też kliknąć, aby dowiedzieć się o nim więcej.

Albo wyobraźmy sobie, że spodobało Ci się krzesło widoczne na filmie, więc teraz chcesz dowiedzieć się, gdzie możesz kupić taki sam lub podobny mebel. Wystarczy nacisnąć i przytrzymać przyciski zasilania i ekranu głównego (co aktywuje Asystenta Google), a następnie wybrać opcję Wyszukaj na ekranie, aby zobaczyć dostępne oferty.


Łączenie różnych opcji wyszukiwania 


Dzięki funkcji multiwyszukiwania możesz jednocześnie szukać za pomocą zdjęcia i tekstu, co daje zupełnie nowe sposoby na wyrażenie tego, co masz na myśli. Multiwyszukiwanie jest teraz dostępne na urządzeniach mobilnych we wszystkich językach i krajach, w których można korzystać z Obiektywu Google.



Ostatnio wzbogaciliśmy multiwyszukiwanie o opcję wyszukiwania lokalnego. Jeśli chcesz wspomóc lokalną firmę albo po prostu potrzebujesz szybko coś kupić, wystarczy wybrać zdjęcie i dopisać „w pobliżu”, aby otrzymać wyniki lokalne. Ta funkcja jest na razie dostępna w języku angielskim w USA, ale planujemy udostępnić ją globalnie w najbliższych miesiącach. 

Czasem zdarza się też, że w trakcie wyszukiwania coś innego przyciągnie Twoją uwagę lub Cię zainspiruje. Z myślą o takich sytuacjach w najbliższych miesiącach wprowadzimy na urządzeniach mobilnych możliwość użycia funkcji multiwyszukiwania z każdym obrazem widocznym na stronie wyników wyszukiwania.


Wyobraź sobie, że szukasz „pomysłów na nowoczesny wystrój salonu” i Twoją uwagę przykuwa stolik kawowy, ale przydałby Ci się w innym kształcie, na przykład kwadratowy zamiast okrągłego. Przy użyciu multiwyszukiwania możesz dodać tekst „kwadratowy”, aby znaleźć idealny mebel.

Sprawiamy, że proces wyszukiwania staje się bardziej naturalny, intuicyjny i wizualny. Ale to tylko ułamek technologicznych możliwości. Dziś dzięki Obiektywowi możemy wyszukać to, co widzimy. W przyszłości – dzięki AI – możliwości będą nieskończone.

 

Załóżmy, że planujesz wizytę w amsterdamskim Rijksmuseum. Możesz wirtualnie unieść się nad budynkiem muzeum i sprawdzić z góry, gdzie znajdują się wejścia. Suwak czasu umożliwi Ci jednocześnie sprawdzenie, jak to miejsce wygląda o różnych porach dnia oraz jaka będzie pogoda. Dowiesz się również, kiedy w muzeum jest najbardziej tłoczno, a więc uzyskasz mnóstwo informacji przydatnych do podjęcia decyzji na temat najlepszej pory i miejsca odwiedzin. A jeśli zgłodniejesz, obniż lot do poziomu ulic i sprawdź okoliczne restauracje – możesz nawet zajrzeć do ich wnętrz, aby poznać panujący w nich klimat, zanim zarezerwujesz stolik. 

 


W zeszłym roku podzieliliśmy się naszą wizją dotyczącą przyszłości Map Google. Chcieliśmy, aby stały się one wciągającym i intuicyjnym narzędziem do poznawania świata i poruszania się po nim, a także pomocą w dokonywaniu bardziej zrównoważonych wyborów. Możemy już pokazać, jak ta wizja jest realizowana dzięki AI. Ulepszyliśmy widok imersyjny oraz funkcję Live View oraz dodaliśmy wskazówki dla właścicieli pojazdów elektrycznych, jak również pieszych, rowerzystów i użytkowników transportu publicznego.


Nowa funkcja: widok imersyjny 🎉


Widok imersyjny umożliwia odkrywanie różnych miejsc w zupełnie nowy sposób – sprawia, że możesz z bliska poznać dane miejsce, jeszcze zanim się w nim znajdziesz. Korzystając z możliwości AI i technologii rozpoznawania obrazów, widok imersyjny może scalić miliardy zdjęć Street View i zdjęć lotniczych, aby tworzyć szczegółowe cyfrowe modele miejsc z całego świata. Nakłada też na nie przydatne informacje np. na temat pogody, korków czy natężenia ruchu odwiedzających w wybranym miejscu. 

Załóżmy, że planujesz wizytę w amsterdamskim Rijksmuseum. Możesz wirtualnie unieść się nad budynkiem muzeum i sprawdzić z góry, gdzie znajdują się wejścia. Suwak czasu umożliwi Ci jednocześnie sprawdzenie, jak to miejsce wygląda o różnych porach dnia oraz jaka będzie pogoda. Dowiesz się również, kiedy w muzeum jest najbardziej tłoczno, a więc uzyskasz mnóstwo informacji przydatnych do podjęcia decyzji na temat najlepszej pory i miejsca odwiedzin. A jeśli zgłodniejesz, obniż lot do poziomu ulic i sprawdź okoliczne restauracje – możesz nawet zajrzeć do ich wnętrz, aby poznać panujący w nich klimat, zanim zarezerwujesz stolik. 

Aby stworzyć te realistyczne obrazy, korzystamy z technologii sieci neuronowych (NeRF), czyli zaawansowanych funkcji AI, które przetwarzają oryginalne zdjęcia w obrazy 3D. Dzięki NeRF możemy dokładnie odwzorować dane miejsce, w tym jego oświetlenie, teksturę materiałów oraz elementy w tle. Technologia ta pozwala więc zajrzeć do baru i sprawdzić, czy panująca w nim atmosfera będzie odpowiednia na randkę, lub wirtualnie odwiedzić kawiarnię i upewnić się, że jest to dobre miejsce na lunch z przyjaciółmi. 

Widok imersyjny będzie dostępny już dziś w Londynie, Los Angeles, Nowym Jorku, San Francisco i Tokio. W nadchodzących miesiącach będziemy udostępniać tę funkcję w kolejnych miastach, takich jak Amsterdam, Dublin, Florencja i Wenecja.



Widok imersyjny będzie dostępny już dziś w Londynie, Los Angeles, Nowym Jorku, San Francisco i Tokio

Poznawaj świat i nawiguj, korzystając z AR – we wnętrzach i na zewnątrz ⬆️➡️ 

Wyszukiwanie w trybie Live View wykorzystuje AI oraz rzeczywistość rozszerzoną, aby pomóc Ci znaleźć miejsca wokół Ciebie takie jak bankomaty, restauracje, parki i przystanki. Wystarczy, że idąc ulicą, uniesiesz telefon. Niedawno wdrożyliśmy wyszukiwanie z Live View w Londynie, Los Angeles, Nowym Jorku, San Francisco i Tokio, a w kolejnych miesiącach planujemy wprowadzenie tej funkcji w Barcelonie, Dublinie i Madrycie.



W najbliższych miesiącach wyszukiwanie za pomocą funkcji Live View będzie dostępne w Barcelonie, Dublinie i Madrycie 
Rzeczywistość rozszerzona jest wyjątkowo przydatna, gdy wybierasz się w nowe i skomplikowane miejsce np. na lotnisko, na którym będziesz pierwszy raz. Aby ułatwić poruszanie się w takich miejscach, w 2021 roku wprowadziliśmy funkcję Live View we wnętrzach na terenie Stanów Zjednoczonych, Zurychu i Tokio. Strzałki wykorzystujące rzeczywistość rozszerzoną wskażą Ci drogę i umożliwią szybkie i pewne odnalezienie najbliższej toalety, miejsca odpoczynku, postoju taksówek czy wypożyczalni samochodów.

W kolejnych miesiącach będziemy wprowadzać Live View w ponad 1000 nowych wnętrz – na lotniskach i dworcach kolejowych oraz w centrach handlowych w Barcelonie, Berlinie, Frankfurcie, Londynie, Madrycie, Melbourne, Paryżu, Pradze, São Paulo, Singapurze, Sydney, Tajpej i Tokio.
Poruszaj się po lotniskach, dworcach kolejowych i centrach handlowych, korzystając z Live View we wnętrzach 
Ułatwienia dla pojazdów elektrycznych 🚗

Z naszych obserwacji wynika, że coraz większa liczba kierowców i firm motoryzacyjnych „przesiada się” na pojazdy elektryczne. Postanowiliśmy więc wprowadzić nowe funkcje dla kierowców, którzy posiadają pojazdy elektryczne z wbudowanymi Mapami Google. 

  • 🗺️ Wyszukiwanie postojów na ładowanie dla krótszych tras. W przypadku każdej trasy, podczas której konieczny będzie przystanek na ładowanie, Mapy zasugerują najlepsze miejsce, biorąc pod uwagę aktualny ruch na drodze, poziom naładowania oraz przewidywane zużycie energii. Możesz już przestać martwić się ładowaniem pojazdu, bez względu na to, dokąd się wybierasz. A jeśli wytypowana przez Mapy stacja Ci nie odpowiada, błyskawicznie zmień ją na inną. 

  • Stacje bardzo szybkiego ładowania. Wybierając w opcjach ładowania filtr „bardzo szybko”, z łatwością znajdziesz stacje wyposażone w ładowarki o mocy 150 kW lub większej. W przypadku wielu pojazdów jest to moc ładowania, która umożliwia powrót na trasę w niespełna 40 minut. 

  • 🔌Stacje ładowania w wynikach wyszukiwania. Teraz miejsca ze stacjami ładowania, np. supermarkety, pokażemy Ci również w wynikach wyszukiwania. Wybierając sklep spożywczy, możesz wybrać taki, przy którym można naładować samochód.



Zaplanuj postoje na ładowanie w przypadku krótszych tras 


  Znajdź stacje szybkiego ładowania z ładowarkami o wysokiej mocy 


  Szybko sprawdzaj, które obiekty są wyposażone w stacje ładowania

Łatwo dostępne wskazówki podczas korzystania z nawigacji 🚶🏻‍♀️🚴‍♂️🚃

Bez względu na to, czy poruszasz się pieszo, na rowerze czy komunikacją miejską, jeszcze bardziej ułatwiamy Ci teraz dotarcie do celu.

Dzięki łatwo dostępnym wskazówkom, możesz śledzić swoją trasę z poziomu podglądu trasy lub przy zablokowanym ekranie. Sprawdzisz w ten sposób aktualny szacowany czas dotarcia na miejsce oraz kolejny zakręt – czyli informacje, które do tej pory były dostępne dopiero po otwarciu aplikacji i wejściu w tryb nawigacji. A jeśli postanowisz nagle zmienić drogę, automatycznie zaktualizujemy wskazówki. Te szybkie i czytelne wskazówki będą dostępne już w najbliższych miesiącach na urządzeniach z Androidem i systemem iOS. Będę też działać z funkcją Live Activities na urządzeniach z systemem iOS 16.1.


Śledź swoją trasę z poziomu podglądu dzięki łatwo dostępnym wskazówkom dojazdu 

To zaledwie kilka przykładów obrazujących, w jaki sposób AI zmienia sposób myślenia o przyszłości Map Google i sprawia, że stają się one bliższe użytkownikom na całym świecie, a także bardziej przyjazne dla środowiska. 

Od 2018 r. Laboratorium Google Arts & Culture bada zastosowanie sztucznej inteligencji (AI) i systemów uczących się w kontekście artystycznym i kulturowym. Sztuczna inteligencja jest jednocześnie narzędziem i współpracownikiem. Podobnie jak wcześniej inne rewolucyjne technologie otwiera niezliczone możliwości przed artystami, technologami i instytucjami kultury. Jest wykorzystywana w ramach procesu twórczego, pomaga sprostać wyzwaniom, a nawet służy do nawiązywania kontaktu z odbiorcami. 

Od 2018 r. Laboratorium Google Arts & Culture bada zastosowanie sztucznej inteligencji (AI) i systemów uczących się w kontekście artystycznym i kulturowym. Sztuczna inteligencja jest jednocześnie narzędziem i współpracownikiem. Podobnie jak wcześniej inne rewolucyjne technologie otwiera niezliczone możliwości przed artystami, technologami i instytucjami kultury. Jest wykorzystywana w ramach procesu twórczego, pomaga sprostać wyzwaniom, a nawet służy do nawiązywania kontaktu z odbiorcami. 

Wiele naszych projektów, które są efektem współpracy z różnego rodzaju artystami i artystkami oraz instytucjami kultury, powstało z chęci znalezienia odpowiedzi na postawione sobie pytania: Jak to jest usłyszeć kolor? W jaki sposób archiwum artysty może być inspiracją w procesie twórczym? Czy w muzeum można znaleźć swojego sobowtóra? W jaki sposób można zwizualizować kryzys klimatyczny? Jak nakłonić ludzi z pokolenia Z do śpiewania arii operowych? Jak kuratorzy sztuki mogą pokazać nam utracone dzieła? 

Pytania tego typu nurtują nas od lat i najczęściej to sztuczna inteligencja odegrała kluczową rolę w opracowaniu projektów i eksperymentów, które pomogły nam znaleźć na nie odpowiedzi. 

Przyjrzyjmy się więc naszym 9 najbardziej intrygującym projektom, aby przekonać się, jak sztuczna inteligencja przysłużyła się światu kultury.


Sztuczna inteligencja jako narzędzie do stawiania czoła wyzwaniom





Spośród 7 tysięcy języków używanych obecnie na ziemi ponad 3 tysiące jest zagrożonych wymarciem. Woolaroo to narzędzie typu open source, które pomaga społecznościom językowym chronić język i poszerzać listę używanych w nim słów. Obecnie narzędzie to obsługuje 17 języków, w tym m.in. jidysz, kreolski luizjański, maoryski, nawat, rapanui, sycylijski, tamazight czy Yang Zhuang. Woolaroo to projekt, który korzysta ze wspomaganego sztuczną inteligencją rozpoznawania obrazów, aby identyfikować obiekty w kadrze i dopasowywać je do stale powiększającej się biblioteki słów. Więcej informacji





Kobiety, które zasłynęły w dziedzinie nauki, często nie otrzymują zasłużonego uznania. Dlatego we współpracy z kuratorami z Instytutu Smithsona opracowaliśmy narzędzia oparte na systemach uczących się, które pomagają odkryć wcześniej nieznany wkład kobiet w świat nauki. Zapewniają one kuratorom i pracownikom naukowym zajmującym się danymi możliwość analizowania i wizualizacji danych kulturowych obejmujących niemal 2 stulecia. Więcej informacji 




Trzy arcydzieła Gustava Klimta – Medycyna, Prawoznawstwo i Filozofia – zostały zniszczone podczas II wojny światowej. Po tych niezwykłych dziełach sztuki (nazywanych „obrazami wydziałowymi”) zostały jedynie artykuły z ich opisami oraz czarno-białe zdjęcia. Dzięki systemom uczącym się i ścisłej współpracy z ekspertami z wiedeńskiego Belwederu zajmującymi się twórczością Klimta udało nam się wirtualnie odtworzyć te dzieła słynnego artysty. Więcej informacji 




To tylko 3 z wielu projektów, których celem było sprostanie wyzwaniom stojącym przed naszymi partnerami ze świata kultury. Sztuczna inteligencja została również wykorzystana do zidentyfikowania dzieł sztuki uchwyconych na starych fotografiach znajdujących się w zbiorach muzeum MOMA, przeanalizowania ogromnych zbiorów danych zgromadzonych przez magazyn LIFE oraz uporządkowania archiwum obrazów NASA, które teraz ma przystępną, interaktywną i zaskakującą formę.



Eksperymenty wykorzystujące sztuczną inteligencję jako nowy sposób obcowania z kulturą w świecie online 






Blob Opera to wykorzystujący systemy uczące się zabawny eksperyment, który przekształca muzyczne pomysły w piękny harmonijny śpiew operowy. Najlepsze jest to, że wcale nie trzeba umieć śpiewać. Użyliśmy głosów 4 profesjonalnych śpiewaków i śpiewaczek operowych, aby wytrenować „sieć neuronową”. Nauczyliśmy algorytm śpiewać i harmonizować 4 różne typy głosów oraz dodaliśmy syntezę śpiewu – obszar sztucznej inteligencji skupiający się na tym, jak komputery mogą modelować ludzki śpiew. Blob Opera – cyfrowe narzędzie dla każdego, bez względu na umiejętności muzyczne – jest używane zarówno przez nauczycieli podczas zajęć, jak i profesjonalnych artystów czy amatorów. Więcej informacji.



Art Selfie otwiera drzwi do świata sztuki, pokazując obrazy, na których twarz do złudzenia przypomina naszą. Gdy zrobimy sobie selfie, model systemów uczących się porówna nasze zdjęcie z twarzami znajdującymi się na dziełach sztuki udostępnionych nam przez współpracujące z nami nad tym projektem muzea. Po krótkiej chwili wyświetlą się nam wyniki wraz z wartością procentową określającą wizualne podobieństwo między naszą twarzą a wybranymi dla nas obrazami. Następnie możemy kliknąć dany obraz, aby dowiedzieć się więcej o nim samym oraz artyście, który go namalował. Więcej informacji.


A gdyby tak można było usłyszeć, jak brzmi kolor? Dzięki tej współpracy z Centrum Pompidou i systemom uczącym się możesz (prawdopodobnie po raz pierwszy w życiu) doświadczyć synestezji, którą był obdarzony Wassily Kandinsky, i „usłyszeć”, jak brzmi jego arcydzieło Żółty – czerwony – niebieski. Więcej informacji. 


Innym projektem, który w zupełnie nowy sposób łączy ludzi z kulturą, jest Giga Manga. Pomaga on tworzyć niepowtarzalne postacie z mangi z pomocą systemów uczących się. Wystarczy naszkicować kilka prostych linii i dodać trochę kolorów, a potem pozwolić systemom uczącym się zająć się resztą. Natomiast po sukcesie projektu Art Selfie stworzyliśmy także Art Transfer i Pet Portrait.

Sztuczna inteligencja wykorzystywana przez artystów w pracy twórczej




To narzędzie do tworzenia choreografii oparte jest na sztucznej inteligencji i powstało we współpracy ze znanym choreografem Wayne’em McGregorem. Generuje prawdziwy ruch inspirowany archiwum Wayne’a McGregora, tworząc żywy dialog między tancerzami i tancerkami i jego 25-letnim dorobkiem. „Living Archive” możesz wypróbować tutaj. 


POEMPORTRAITS to dzieło zbiorowe online stworzone przez artystkę Es Devlin we współpracy z Laboratorium Google Arts & Culture i technologiem Rossem Goodwinem. Umożliwia tworzenie wierszy z pomocą sztucznej inteligencji. Projekt ten jest dostępny online i obecnie znajduje się w centrum sztuki Barbican Centre w Londynie, gdzie stanowi część instalacji dostępnej w ramach wystawy ,,AI: More than Human". 





Gdyby to owady zapylające projektowały ogrody, co zobaczyliby ludzie? To jedyne w swoim rodzaju dzieło sztuki o nazwie Pollinator Pathmaker, stworzone na zlecenie ogrodu botanicznego Eden Project mieszczącego się w Kornwalii we współpracy z artystką Alexandrą Daisy Ginsberg, wykorzystuje narzędzie algorytmiczne, które pomaga projektować ogrody z myślą o zagrożonych wyginięciem pszczołach i motylach.


Poprzez granty, które przyznajemy w ramach programu Artists and Machine Intelligence (AMI), wspieramy osoby ze świata sztuki wykorzystujące systemy uczące się w tworzonych przez nich pracach. Pokazuje to różne możliwości stosowania sztucznej inteligencji w tej dziedzinie. Od 2019 r. zróżnicowana grupa artystów i artystek z całego świata współpracuje z zespołem kreatywnych technologów Google, badając zastosowanie technik systemów uczących się w filmach, poezji, sztuce dźwiękowej oraz interaktywnym opowiadaniu historii.

Będziemy nadal badać możliwości, jakie oferuje sztuczna inteligencja na styku sztuki i technologii.



Od czasu udostępnienia Tłumacza Google kilkanaście lat temu sztuczna inteligencja pomogła nam poczynić ogromne postępy w dziedzinie tłumaczenia. Dziś udostępniamy kolejne funkcje oparte na tej technologii, aby zapewnić użytkownikom przydatny kontekst podczas korzystania z Tłumacza na telefonach oraz w przeglądarce. 

Od czasu udostępnienia Tłumacza Google kilkanaście lat temu sztuczna inteligencja pomogła nam poczynić ogromne postępy w dziedzinie tłumaczenia. Dziś udostępniamy kolejne funkcje oparte na tej technologii, aby zapewnić użytkownikom przydatny kontekst podczas korzystania z Tłumacza na telefonach oraz w przeglądarce. 

Więcej kontekstu, lepsze tłumaczenie 

W tym miesiącu dodamy w Tłumaczu Google opcje tłumaczenia kontekstowego obejmujące opisy i rozmaite przykłady w języku docelowym. Teraz, gdy będziesz tłumaczyć tekst o żurawiu z królestwa ptaków, będziesz mieć odpowiedni kontekst, który pozwoli odróżnić go od żurawia z placu budowy. Tłumacz podpowie odpowiednie sformułowania, idiomy stosowane przez rodzimych użytkowników języka oraz stosowne słowa. W najbliższych tygodniach funkcja ta będzie dostępna w tłumaczeniach na język angielski, francuski, hiszpański, japoński i niemiecki.
Nowy wygląd, nowe języki i nowe gesty 

Niedawno aplikacja Tłumacz Google na Androida zyskała nowy wygląd. Wkrótce odświeżony interfejs aplikacji zobaczą też użytkownicy urządzeń z iOS. W nowej odsłonie Tłumacza użytkownicy mają większe pole do wprowadzania tekstu oraz ułatwiony dostęp do funkcji tłumaczenia rozmów, mowy oraz tekstu ze zdjęć zrobionych Obiektywem Google. 


  • Nowe gesty: aby korzystanie z Tłumacza było jeszcze wygodniejsze, wprowadziliśmy obsługę nowych gestów: język można wybrać za pomocą mniejszej liczby kliknięć – wystarczy przytrzymać przycisk języka, a następnie przesunięciem palca szybko wybrać ostatnio używany język, natomiast przesunięcie palcem w dół w obszarze pola tekstowego na ekranie głównym pozwoli wyświetlić ostatnie tłumaczenia.

  • Większa przejrzystość: przetłumaczony tekst jest teraz bardziej czytelny dzięki dynamicznej czcionce, która dostosowuje się podczas wpisywania tekstu. Wyświetlane są też alternatywne tłumaczenia i definicje słownikowe (jeśli są dostępne), które ułatwią odkrywanie różnych znaczeń.

  • Nowe pakiety językowe: dodaliśmy obsługę 33 nowych pakietów językowych. Są to m.in. baskijski, hawajski, hmong, jidysz, korsykański, kurdyjski, luksemburski, łacina, sundajski i zulu. Możesz je pobrać na urządzenie i korzystać z nich, gdy jesteś offline lub masz słabe połączenie z siecią.



Większe możliwości tłumaczenia tekstu z obrazów


Tłumacz jest świetnym narzędziem do tłumaczenia tekstu, jednak postępy w dziedzinie technologii sztucznej inteligencji umożliwiły nam tłumaczenie tekstu ze zdjęć zrobionych przy użyciu aplikacji Obiektyw Google, która umożliwia wyszukiwanie tego, co widzisz, za pomocą aparatu urządzenia. Zaawansowane systemy uczące się pozwalają nam nawet łączyć przetłumaczony tekst z obrazem, dzięki czemu takie obrazy wyglądają bardziej naturalnie. Niedawno rozbudowaliśmy również funkcję tłumaczenia tekstu z obrazów dostępnych w internecie, aby zapewnić więcej opcji tłumaczenia treści internetowych opartych na obrazach, niezależnie od sposobu ich wyszukiwania.


W tym roku będziemy dalej eksperymentować z funkcjami Tłumacza opartymi na sztucznej inteligencji, aby zapewnić jeszcze szybsze, dokładniejsze i bardziej dynamiczne tłumaczenia w aplikacji użytkownikom z całego świata.


Dzisiaj jest Dzień Bezpiecznego Internetu, ale dla zespołu ds. zaufania i bezpieczeństwa w Inżynierskim Centrum Bezpieczeństwa Google w Dublinie to dzień jak co dzień.

Członkowie tego zespołu są częścią globalnej, interdyscyplinarnej grupy, której celem jest pomaganie ludziom w dostępie do wiarygodnych informacji przez egzekwowanie stosowania naszych zasad i moderowanie treści na dużą skalę – wszystko po to, aby zwiększyć bezpieczeństwo i wygodę korzystania z sieci dla wszystkich użytkowników. 
Stale rozwijamy i ulepszamy nasze narzędzia, procesy i zespoły, które pomagają nam zapewniać dostęp do przydatnych informacji i moderować treści, dlatego Dzień Bezpiecznego Internetu jest również okazją do przyjrzenia się niektórym częstym błędnym przekonaniom na temat rozpowszechniania niezgodnych z prawem i szkodliwych treści w internecie. 



Mit: sztuczna inteligencja może wykryć wszystkie niezgodne z prawem i szkodliwe treści 


To prawda, że moderacja treści wykorzystuje automatyczne systemy do szybkiego wykrywania na dużą skalę treści niezgodnych z prawem i treści naruszających zasady. Zbyt duże poleganie na maszynach może jednak prowadzić do problemów, takich jak nadmierne usuwanie treści czy nieumyślne ograniczanie wolności słowa lub dostępu do informacji. Kluczowe znaczenie w rozpoznawaniu szkodliwych treści i podejmowaniu dotyczących ich decyzji ma możliwość rozumienia kontekstu i niuansów przez ludzi. 

Dlatego bazujemy na połączeniu automatycznych systemów i działań weryfikatorów, aby identyfikować problematyczne treści i egzekwować stosowanie naszych zasad. W tym celu podejmujemy między innymi współpracę z zaufanymi organizacjami i umożliwiamy im zgłaszanie potencjalnie problematycznych treści. Polegamy na przeszkolonych weryfikatorach. Mogą oni podejmować skomplikowane decyzje, kierując się własną oceną. 

Ten proces obejmuje też automatyczne systemy, które działają szybko i na dużą skalę, dzięki czemu problematyczne treści są usuwane, zanim większe grono odbiorcówuzyska do nich dostęp, lub zanim ktokolwiek je zobaczy. 



Mit: łatwiej jest po prostu usunąć wszystkie „niepożądane” treści 

W Google dokładamy wszelkich starań, aby znaleźć odpowiednią równowagę – chcemy umożliwiać dzielenie się pomysłami i usługami z ludźmi z całego świata i jednocześnie dbać o to, aby nikt nie ucierpiał: 

  • określamy zasady obowiązujące w przypadku każdego naszego produktu i usługi oraz usuwamy treści, które naruszają te zasady lub przepisy lokalne; 

  • wyróżniamy wiarygodne treści z zaufanych źródeł; 

  • przeciwdziałamy rozpowszechnianiu potencjalnie szkodliwych treści i treści bliskich łamania wytycznych, które mogą zawierać nieprawdziwe informacje lub szkodzić użytkownikom – nie wzmacniamy ich pozycji przez rekomendacje; 

  • wyznaczamy wysokie standardy jakości i niezawodności dla wydawców i twórców treści, którzy chcą zarabiać na swoich treściach lub je reklamować. 


Zachowanie tej równowagi jest niezwykle ważne, aby użytkownicy mieli wybór i dostęp do wysokiej jakości informacji, które pomagają ludziom również w potrzebie. 



Mit: walka z nieprawdziwymi informacjami w internecie jest prosta


Walka z nieprawdziwymi informacjami w internecie to nieustanne wyzwanie – treści online zmieniają się każdego dnia, oczekiwania społeczne i użycie języka ewoluują, a nieuczciwe osoby zawsze wprowadzają innowacje, próbując obejść wykrywanie szkodliwych treści. Z pełnym zaangażowaniem doskonalimy jednak egzekwowanie stosowania naszych zasad na dużą skalę oraz podejmujemy współpracę z podmiotami legislacyjnymi, innymi firmami i organizacjami społecznymi. 

Nie poprzestajemy na usuwaniu szkodliwych informacji – pracujemy nad wyróżnianiem informacji z zaufanych źródeł i podejmujemy wysiłek na rzecz promowania kompetencji w zakresie korzystania z mediów w ramach partnerstw i inicjatyw w całej Europie. 

Na przykład w pierwszych dniach inwazji na Ukrainę zespoły wyszukiwarki i Map Google zapewniły w najważniejszym momencie wsparcie, aby pomóc uchodźcom w znalezieniu materiałów z wiarygodnych źródeł. W tym celu współpracowaliśmy z wieloma partnerami, w tym z Wysokim Komisarzem Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców, Czerwonym Krzyżem, Ministerstwem Spraw Zagranicznych Ukrainy i Agencją Reutera. 

Z kolei w Google Play promowaliśmy opracowaną przez ukraiński rząd aplikację z alertami o nalocie, która pomaga ostrzegać ludność cywilną o zbliżających się nalotach. 

Dzięki tym działaniom i partnerstwom użytkownicy mogli mieć pewność, że informacje są prawdziwe, godne zaufania i aktualne. 

Google opiera się na założeniu, że informacje mogą być potężnym narzędziem w rękach ludzi na całym świecie. Jesteśmy zdeterminowani, aby nadal robić wszystko, co w naszej mocy, żeby ułatwiać ludziom na całym świecie znajdowanie potrzebnych informacji i zapewniać im kontekst niezbędny do podejmowania świadomych decyzji dotyczących treści widocznych w internecie. Więcej o naszej odpowiedzialności za treści można znaleźć na stronie Inżynierskiego Centrum Bezpieczeństwa Google w Dublinie, a na safety.google opisujemy nasze działania na rzecz zapewniania bezpieczeństwa i dostępu do wiarygodnych informacji w internecie.







AI jest najbardziej przyszłościową technologią, nad jaką obecnie pracujemy. Niezależnie od tego, czy chodzi o pomoc lekarzom w diagnozowaniu chorób czy o zapewnianie ludziom dostępu do informacji w ich ojczystym języku – AI pomaga użytkownikom, firmom i społecznościom w pełnym wykorzystaniu ich potencjału. A do tego tworzy nowe możliwości, które mają szansę w znacznym stopniu poprawić jakość życia miliardów ludzi. Od sześciu lat nasza firma poważnie skupia się na AI, ponieważ uważamy, że potencjał sztucznej inteligencji pomoże nam wypełnić naszą misję: uporządkowanie światowych zasobów informacji, tak by były powszechnie dostępne i użyteczne. 

Przez ten czas kompleksowo inwestowaliśmy w sztuczną inteligencję, starając się, aby modele AI opracowywane przez Google i DeepMind napędzały rozwój tej dziedziny technologii. Dziś skala obliczeniowa najbardziej rozbudowanych sieci AI podwaja się co sześć miesięcy, znacząco przekraczając przewidywania prawa Moore’a. Jednocześnie zaawansowana generatywna sztuczna inteligencja i obszerne modele językowe przyciągają uwagę i zainteresowanie ludzi z całego świata. Nasz projekt badawczy dotyczący transformerów, opracowana przez nas w 2017 roku dokumentacja definiująca tę dziedzinę technologii oraz osiągnięte przez nas ważne postępy w modelach dyfuzji leżą u podstaw wielu generatywnych zastosowań AI, które zaczynają się obecnie pojawiać.


Przedstawiamy usługę Bard



Praca nad tymi technologiami oraz wykorzystywanie badań i przełomowych osiągnięć w usługach, które mogą naprawdę pomóc ludziom, to coś niezwykle ekscytującego. Właśnie dlatego tworzymy obszerne modele językowe. Dwa lata temu zaprezentowaliśmy konwersacyjny model językowy nowej generacji, w skrócie LaMDA (Language Model for Dialogue Applications). 

Od pewnego czasu pracujemy nad eksperymentalną konwersacyjną usługą AI działającą na bazie modelu LaMDA. Nazwaliśmy ją Bard. Dziś robimy krok do przodu, udostępniając ją zaufanym testerom, a w kolejnych tygodniach będzie dostępna dla szerszej grupy użytkowników. Bard łączy ogrom światowej wiedzy z mocą, inteligencją i kreatywnością naszych obszernych modeli językowych. Usługa na podstawie informacji zebranych z internetu dostarcza spersonalizowane odpowiedzi wysokiej jakości. 

Bard może napędzać kreatywność i ciekawość, np. ułatwić Ci wytłumaczenie 9-latkowi odkryć poczynionych przez NASA dzięki kosmicznemu teleskopowi Jamesa Webba, dostarczyć listę najlepszych napastników w futbolu czy wspomóc w rozwoju nowych umiejętności.

Na początek udostępnimy tę usługę wraz z prostszą wersją modelu LaMDA. Mniejszy model wymaga znacznie mniej mocy obliczeniowej, dzięki czemu będziemy mogli go udostępnić większej liczbie użytkowników i uzyskać w ten sposób więcej informacji zwrotnych. Aby mieć pewność, że odpowiedzi udzielane przez usługę Bard spełniają wysokie wymagania w zakresie jakości, bezpieczeństwa i zgodności z faktami, będziemy zarówno zbierać opinie użytkowników, jak i testować usługę wewnętrznie. Ta faza testowania nie tylko zapewni nam cenne dane, ale też pomoże ulepszyć jakość i szybkość działania usługi Bard.


Wprowadzamy AI do istniejących usług



Sztuczna inteligencja od dawna ulepsza działanie naszej wyszukiwarki, z której korzystają miliardy użytkowników. BERT, czyli jeden z naszych najstarszych modeli transformerów, wprowadził rewolucyjne postępy w rozumieniu zawiłości języków naturalnych. Dwa lata temu wprowadziliśmy MUM – model tysiąckrotnie mocniejszy od BERT-a, który zapewnia rozumienie informacji na wyższym poziomie i w wielu językach, np. jest w stanie zidentyfikować najważniejsze momenty filmu i zapewnić informacje o krytycznym znaczeniu, w tym wsparcie kryzysowe, w większej liczbie języków. 

Nasze najnowsze technologie AI, w tym LaMDA, PaLM, Imagen i MusicLM, korzystają z tych możliwości, aby tworzyć całkowicie nowe sposoby interakcji z informacją, czy to w formie obrazu, wideo, czy audio. Obecnie pracujemy nad wykorzystaniem tych postępów w dziedzinie AI w naszych usługach. Zaczniemy od wyszukiwarki. 

Jedną z ciekawszych rzeczy jest to, w jaki sposób AI może pogłębić nasze rozumienie informacji i bardziej efektywnie zamieniać suche dane w przydatną wiedzę. Dzięki temu użytkownicy mogą łatwiej znaleźć dokładnie to, czego szukają, i gładko wykonywać codzienne zadania. Ludzie zakładają, że Google służy do wyszukiwania konkretnych odpowiedzi na pytania o fakty, np. „ile klawiszy ma pianino?”. Ale coraz częściej obserwujemy, że użytkownicy zadają pytania, na które odpowiedź wymaga głębszej wiedzy i zrozumienia tematu – np. „czy łatwiej nauczyć się grać na pianinie czy na gitarze i ile praktyki wymaga każdy z tych instrumentów?”. Zapoznanie się z tematem tego typu zwykle wymaga dużo wysiłku, a ludzie często są zainteresowani poznaniem różnych punktów widzenia i perspektyw. 

W takich sytuacjach z pomocą przychodzi sztuczna inteligencja, zapewniając kwintesencję informacji w przypadku pytań, na które nie ma jednej poprawnej odpowiedzi. Już wkrótce udostępnimy w wyszukiwarce funkcje oparte na AI, które potrafią przestawić skomplikowane informacje z wielu punktów widzenia w łatwej do zrozumienia formie. Dzięki nim użytkownicy będą mogli poznać szerszą perspektywę i dowiedzieć się więcej na interesujący ich temat, np. poznając opinie osób grających na obu instrumentach czy eksplorując powiązane tematy, np. od czego zacząć naukę. Nowe funkcje zaczniemy wprowadzać w wyszukiwarce w najbliższym czasie. 


Pomagamy programistom wprowadzać innowacje oparte na AI



Oprócz rozwijania własnych usług chcemy zadbać o to, aby inni mogli w sposób łatwy, bezpieczny i skalowalny korzystać z tych postępów technologicznych i opracowywać własne rozwiązania na bazie naszych najlepszych modeli. W przyszłym miesiącu rozpoczniemy wdrażanie niezależnych programistów, twórców i firm, aby umożliwić im wypróbowanie interfejsu Generative Language API – na początku na bazie modelu LaMDA, a później także innych. Z czasem planujemy utworzenie pakietu narzędzi i interfejsów API, które będą pomagać w rozwijaniu innowacyjnych aplikacji z pomocą AI. Dostęp do wystarczającej mocy obliczeniowej, która pozwala na tworzenie stabilnych i bezpiecznych systemów AI, jest kluczowy również dla startupów. Dlatego bardzo nas cieszy ogłoszona w zeszłym tygodniu współpraca Google Cloud z firmami Cohere, C3.ai i Anthropic, która wspomoże je w tych działaniach. Już wkrótce udostępnimy więcej informacji dla programistów. 


Odwaga i odpowiedzialność 


Kluczowym jest, aby modele i środowiska z nimi związane były udostępniane w sposób odważny, ale i odpowiedzialny. Dlatego dbamy o to, aby rozwój sztucznej inteligencji postępował z zachowaniem rozwagi. W 2018 roku firma Google jako jedna z pierwszych opublikowała zestaw zasad dotyczących AI. Nieustannie zapewniamy naszym badaczom odpowiednie szkolenia i zasoby, pracujemy z przedstawicielami rządu i organizacji pozarządowych nad tworzeniem standardów i sprawdzonych metod, a także współpracujemy ze społecznościami i ekspertami, aby mieć pewność, że sztuczna inteligencja jest bezpieczna i przydatna. 

Niezależnie od tego, czy chodzi o wykorzystywanie AI do wprowadzania przełomowych zmian w naszych usługach czy o udostępnianie tych narzędzi innym, zamierzamy dbać o to, aby wprowadzane przez nas innowacje były odważne, a podejście – odpowiedzialne. To dopiero początek. W najbliższych tygodniach i miesiącach możecie spodziewać się więcej informacji na ten temat. 






Monika Dubiel i Mikołaj Jabłoński od maja 2020 roku tworzą w duecie VIP team. Oboje są VIP-ami, Visually Impaired People, czyli osobami z niepełnosprawnością wzrokową. Na swoim kanale na YouTube przybliżają codzienne życie osób niewidomych i słabowidzących, obalając stereotypy i odpowiadając na pytania widzów.

W trzecim odcinku podcastu ,,My YouTube Story” Monika i Mikołaj opowiadają o swojej internetowej twórczości, która jest już nie tylko przygodą, ale również istotnym głosem w polskiej społeczności osób z niepełnosprawnością wzrokową.

Pomysł na kanał pojawił się podczas pandemii koronawirusa. Był to czas wzrostu oglądalności treści wideo, a Mikołaj miał już za sobą pierwsze kroki na YouTube. Zrozumiał, że warto przybliżyć ludziom świat osób z niepełnosprawnością wzrokową, i na ten poważny temat mówić na luzie i z humorem. Jak wspomniał w rozmowie, przedstawiony na wstępie fakt, że ma na imię Mikołaj i ma problem ze wzrokiem, może nie być interesujący dla odbiorcy. Ale już np. filmik pod tytułem ,,Teksty, które najbardziej wkurzają osoby niewidome i słabowidzące” może bardziej zażreć.

,,Z Moniką wpadliśmy na pomysł, że możemy nagrać taki filmik. Wrzuciliśmy go i sam byłem pod wrażeniem, że w ciągu pierwszej doby zebrał kilkanaście tysięcy wyświetleń, potem sto tysięcy. Nie mogło być inaczej - powiedziałem Monice: Sorry, musimy to kontynuować!”




O czym śnią niewidomi?

W sekcji komentarzy filmów VIP teamu pojawia się sporo pytań, a niektóre z nich mogłyby trafić do kategorii ,wszystko, co chcieliście wiedzieć, ale baliście się zapytać. Monika i Mikołaj przyznają: nie ma złych pytań, a odpowiedzi na nawet te najbardziej prozaiczne pomagają obalić stereotypy i zrozumieć się nawzajem.

,,To w nas narastało. Oboje pracowaliśmy na warszawskiej Niewidzialnej Wystawie, po której oprowadza się ludzi w ciemnościach. Pracują tam osoby niewidome i słabowidzące. Bardzo często spotykaliśmy się powtarzającymi się pytaniami i stwierdziliśmy, że warto byłoby na wszystkie po prostu nagrać odpowiedzi.”




Technologia wyszła naprzeciw potrzebom osób z niepełnosprawnością wzroku. Jak przyznaje Monika, jej ,,oczami” są komputer i telefon, które są jej niezbędnymi narzędziami, wspierającymi w pracy na uczelni oraz w pisaniu doktoratu.

,,Dzięki komputerowi i telefonowi z syntezatorami mowy mogę czytać, sprawdzić maila, otworzyć stronę internetową (...). Oczywiście ta technologia nie jest niezawodna, wiele zależy od świadomości osób projektujących strony www i programy, które współpracują z tymi czytnikami ekranu. Ze stron, z których korzystam, YouTube jest jedną z najlepiej przystosowanych do tego platform.”

Influencerzy dostępności


Punktem zwrotnym w działalności kanału był moment, kiedy Mikołaj i Monika odczuli, że mają realny wpływ na debatę o jakości życia osób niepełnosprawnych. VIP team porusza m.in. temat wyzwań, jakie stają przed nimi w miastach - short Hulajnogi ATAKUJĄ! doczekał się już 2,6 mln wyświetleń. Pojawiło się zainteresowanie mediów i zaproszenia do przeprowadzania szkoleń i konsultacji. Wielu twórców przyznało, że otworzyli swoje kanały, bo zainspirowali się pracą Moniki i Mikołaja, którzy dodali im odwagi i uświadomili, że YouTube to nie tylko platforma rozrywkowa, ale również miejsce wspierające osoby z niepełnosprawnościami.

,,Musieliśmy zastanowić się, jakie są nasze wartości, co chcemy mówić o niepełnosprawności wzroku, jakie postawy chcemy promować, a przy okazji nie wyjść na osoby, które uzurpują sobie prawo do mówienia w imieniu społeczności. Chcemy dawać przykład korzystania z życia, odbijać się od narracji, że osoby niewidome są niesamodzielne, smutne, aseksualne i nieciekawe (...) Mamy nadzieję, że główny przekaz, jaki wynoszą nasi widzowie, to to, że osoba niewidoma jest normalnym człowiekiem, że można do nas podejść na luzie, zapytać czy potrzebujemy pomocy lub… czy chcemy iść na imprezę!”

Rozmowę prowadzi Gabriela Darmetko, dziennikarka radiowa i podcasterka.

Podcast “My YouTube Story” dostępny jest na stronie myyoutubestory.podigee.io, możecie go również słuchać i oglądać na wszystkich popularnych platformach podcastowych, takich jak Google Podcasty, Spotify, Apple Podcast, Deezer, i oczywiście także na YouTube na kanale Google Polska. Odcinki pojawiają się co miesiąc.

Posłuchajcie i zasubskrybujcie, żeby nie przegapić kolejnego odcinka!