Czy komunikacja elektroniczna może być inna?

Komunikacja elektroniczna jaką znamy powstała w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, bazując na wcześniej znanych formach wymiany informacji. Poczta elektroniczna jest odpowiednikiem papierowego listu, zaś komunikatory służą do wymiany informacji w sposób analogiczny do rozmowy telefonicznej. Od tego czasu powstało wiele nowych form komunikacji - blogi, wikipedia, wspólna edycja dokumentów. Mamy więc do dyspozycji cały zestaw przeróżnych narzędzi komunikacyjnych, każde stworzone w nieco innym celu. Każde dobrze realizujące swoje zadanie, jednak każde osobno. Czy możemy to zmienić?
Czy komunikacja elektroniczna może być inna?

Komunikacja elektroniczna jaką znamy powstała w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, bazując na wcześniej znanych formach wymiany informacji. Poczta elektroniczna jest odpowiednikiem papierowego listu, zaś komunikatory służą do wymiany informacji w sposób analogiczny do rozmowy telefonicznej. Od tego czasu powstało wiele nowych form komunikacji - blogi, wikipedia, wspólna edycja dokumentów. Mamy więc do dyspozycji cały zestaw przeróżnych narzędzi komunikacyjnych, każde stworzone w nieco innym celu. Każde dobrze realizujące swoje zadanie, jednak każde osobno. Czy możemy to zmienić?

Aby zrozumieć przyczyny powstania Google Wave, zadajmy sobie kilka pytań:
  • Dlaczego używamy różnych metod komunikacji, jak poczta elektroniczna, komunikatory, wspólna edycja dokumentów?
  • Czy istnieje jeden model komunikacji, który umożliwiłby zastąpienie wszystkich bądź większości z nich?
  • Jak wyglądałoby narzędzie do komunikacji, które zaprojektowalibyśmy w dzisiejszych czasach, korzystając z wszystkich doświadczeń ostatnich kilku dekad?
Google Wave

Odpowiadając na te pytania zbudowaliśmy Google Wave, nowy produkt zaprezentowany na konferencji Google I/O w San Francisco. Google Wave umożliwia tworzenie "fali", która jest integralną częścią dokumentu lub rozmowy. Dzięki niej możemy rozmawiać czy też pracować razem wykorzystując formatowany tekst, zdjęcia, filmy, mapy oraz inne elementy.


Zastosowanie Google Wave jest bardzo proste: tworzysz falę i dodajesz do niej osoby. Każda z nich może wykorzystywać tekst, zdjęcia, filmy czy nawet elementy innych stron. Dzięki możliwości jednoczesnej edycji wspólna praca jest tak łatwa jak rozmowa przy pomocy komunikatora, odbywając się jednocześnie w kontekście dokumentu nad którym pracujemy. Dzięki Google Wave można zarówno umówić się ze znajomymi, jak i wspólnie pracować. Osoby, które dołączyły, mogą w wygodny sposób odtworzyć historię komunikacji.

Twórz Google Wave razem z nami

Podobnie jak wiele innych produktów Google, również i Google Wave będzie miał otwarty kod źródłowy. Chcemy w ten sposób zachęcić developerów z całego świata do współudziału w rozwoju tego produktu. Google Wave umożliwi łatwą integrację zarówno dzięki tworzeniu rozszerzeń, jak i dzięki opcji wykorzystywania Google Wave w serwisach internetowych. Dzięki otwartemu protokołowi, Google Wave będzie platformą dającą developerom nowe możliwości. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na blogu Google Wave. Dostępne są również informacje na temat API oraz protokołu Google Wave.

Jeżeli chcesz być poinformowany gdy uruchomimy Google Wave, możesz zapisać się na stronie http://wave.google.com. Dokładna data uruchomienia serwisu nie jest jeszcze znana, planujemy przez najbliższe kilka miesięcy pracować nad tym produktem jako developer preview.

Mamy nadzieję, że Google Wave zmieni sposób w jaki myślimy o komunikacji i współpracy elektronicznej. Pomóżcie nam zbudować rozwiązanie, które uczyni wymianę informacji i wspólną pracę łatwiejszą!



W przesyłanych mailach jak i na Forum często pytacie nas o Sieć partnerską Google. Zastanawiacie się jak dotrzeć do potencjalnych klientów, którzy akurat odwiedzają witryny lub czytają w sieci artykuły związane z Waszymi produktami lub usługami. Wychodząc naprzeciw Waszym oczekiwaniom, przygotowaliśmy cykl postów na temat Sieci partnerskiej, aby szczegółowo wyjaśnić, jak ona działa i jak wykorzystać ją w celu dotarcia do potencjalnych klientów. Artykuły będą ukazywać się regularnie przez kolejnych kilka tygodni. Omówimy w nich m.in. dostępne funkcje oraz narzędzia, które pomogą Wam osiągnąć wyznaczone cele.
W przesyłanych mailach jak i na Forum często pytacie nas o Sieć partnerską Google. Zastanawiacie się jak dotrzeć do potencjalnych klientów, którzy akurat odwiedzają witryny lub czytają w sieci artykuły związane z Waszymi produktami lub usługami. Wychodząc naprzeciw Waszym oczekiwaniom, przygotowaliśmy cykl postów na temat Sieci partnerskiej, aby szczegółowo wyjaśnić, jak ona działa i jak wykorzystać ją w celu dotarcia do potencjalnych klientów. Artykuły będą ukazywać się regularnie przez kolejnych kilka tygodni. Omówimy w nich m.in. dostępne funkcje oraz narzędzia, które pomogą Wam osiągnąć wyznaczone cele.

Jako że jest to post inaugurujący serię, zastanówmy się przede wszystkim, czym jest Sieć partnerska? Wszyscy wiemy, że dzięki wyszukiwarce Google, możemy błyskawicznie uzyskać trafne odpowiedzi na zadane pytania oraz dopasowane reklamy. Często zapominamy jednak, że nasi klienci w rzeczywistości spędzają większość czasu online poza wyszukiwarką; robią w sieci zakupy, rezerwują wycieczki, czytają elektroniczne wydania gazet lub nawiązują znajomości w portalach społecznościowych. Sieć partnerska Google składa się z różnego rodzaju witryn, zaczynając od takich powszechnie znanych stron jak Onet.pl, czy Gazeta.pl po niszowe blogi oraz fora, takie jak Photoblog.pl i Skiforum.pl. W sumie, witryny te stanowią największą sieć reklamową na świecie. Korzystając z reklamy w Sieci partnerskiej Google, możecie rozszerzyć zasięg swoich reklam i dotrzeć do potencjalnych klientów, którzy odwiedzają strony powiązane z Waszymi produktami lub usługami


Dzięki serii postów, powiemy Wam jak rozpocząć korzystanie z Sieci partnerskiej i dotrzeć do określonej grupy odbiorców w czasie, gdy przebywają oni w sieci. Wyjaśnimy również jak śledzić wyniki kampanii, aby dowiedzieć się, które witryny przynoszą Wam najwięcej kliknięć oraz konwersji. Omówimy również jak tworzyć i pokazywać reklamy graficzne, co może być interesującym dopełnieniem kampanii tekstowych prowadzonych w Google oraz w innych programach reklamowych.

Jeżeli korzystacie już z programu AdWords i chcecie dowiedzieć się więcej o wyświetlaniu reklam w Sieci partnerskiej Google, zapraszamy do kliknięcia tutaj, w celu uzyskania dodatkowych informacji. Jeżeli nie jesteście jeszcze reklamodawcami AdWords, ale zastanawiacie się nad skorzystaniem z naszego programu reklamowego, zapoznajcie się z tym linkiem. Cdn…

Wzięliście udział w szkoleniu Google dla agencji, ale chcielibyście wiedzieć więcej? Pracujecie na co dzień w agencji reklamowej i nieustannie poszukujecie najlepszych rozwiązań dla swoich klientów? Specjalnie dla Was przygotowaliśmy serię internetowych seminariów, podczas których będziecie mogli się dowiedzieć m.in. o trendach we współczesnym marketingu online oraz analizowaniu sezonowości i wykorzystaniu związanego z nią potencjału. Podpowiemy Wam również jak zwiększyć zwrot z inwestycji w konta Waszych klientów za pomocą programu Analytics. Poniżej przedstawiamy pełną listę tematów seminariów. W celu rejestracji, wystarczy kliknąć na wybrane szkolenie. Wszystkie prezentacje rozpoczną się o godz. 11:30.
Wzięliście udział w szkoleniu Google dla agencji, ale chcielibyście wiedzieć więcej? Pracujecie na co dzień w agencji reklamowej i nieustannie poszukujecie najlepszych rozwiązań dla swoich klientów? Specjalnie dla Was przygotowaliśmy serię internetowych seminariów, podczas których będziecie mogli się dowiedzieć m.in. o trendach we współczesnym marketingu online oraz analizowaniu sezonowości i wykorzystaniu związanego z nią potencjału. Podpowiemy Wam również jak zwiększyć zwrot z inwestycji w konta Waszych klientów za pomocą programu Analytics. Poniżej przedstawiamy pełną listę tematów seminariów. W celu rejestracji, wystarczy kliknąć na wybrane szkolenie. Wszystkie prezentacje rozpoczną się o godz. 11:30.

28/05 – Nowe trendy i wyzwania w reklamie online
02/06 – Analiza skuteczności konta a potencjalni klienci cz. I
04/06 – Analiza skuteczności konta a potencjalni klienci cz. II
09/06 – Analytics dla agencji


Do usłyszenia!

Problem bariery językowej jest jedną z najbardziej uciążliwych przeszkód stających nam na drodze do efektywnej komunikacji. Wiele cennych informacji często dostępnych jest w językach, którymi się nie posługujemy, przez co możliwość skorzystania z nich ucieka nam między palcami. Z drugiej strony, do tej pory, jeśli chcieliśmy zakomunikować jakąś wiadomość osobom z różnych krajów, musieliśmy wybrać język zrozumiały dla wszystkich bądź też pisać wiele wersji tej samej informacji.
Problem bariery językowej jest jedną z najbardziej uciążliwych przeszkód stających nam na drodze do efektywnej komunikacji. Wiele cennych informacji często dostępnych jest w językach, którymi się nie posługujemy, przez co możliwość skorzystania z nich ucieka nam między palcami. Z drugiej strony, do tej pory, jeśli chcieliśmy zakomunikować jakąś wiadomość osobom z różnych krajów, musieliśmy wybrać język zrozumiały dla wszystkich bądź też pisać wiele wersji tej samej informacji.

Dziś Google pragnie wyjść naprzeciw swoim użytkownikom napotykającym tego typu barierę, proponując rozwiązanie łączące usługę poczty Gmail oraz automatycznego tłumaczenia dostępnego dotychczas na stronie http://translate.google.pl/, wprowadzając w Laboratorium Gmail funkcję o nazwie "Tłumaczenie wiadomości". Nowe narzędzie pozwoli użytkownikom Gmail z całego świata na prowadzenie korespondencji w wielu językach, przy czym każdy z uczestników będzie mógł czytać wiadomości w najwygodniejszym dla siebie języku. Eksperymentalna integracja tych dwóch technologii umożliwi tłumaczenie wiadomości email na 41 języków.

Aby skorzystać z nowej usługi wystarczy włączyć "Tłumaczenie wiadomości" w zakładce Laboratorium w sekcji Ustawienia. Po zapisaniu zmian, gdy tylko otrzymasz wiadomość mailową w innym języku niż Twój, za pomocą jednego kliknięcia myszką będziesz mógł zobaczyć ją w zrozumiałym dla Ciebie języku.


Zdajemy sobie sprawę, że jeszcze trochę pracy nas czeka, zanim automatyczne tłumaczenie wiadomości w 100 procentach spełni oczekiwania każdego z nas, jednak na pewno jest to krok w dobrym kierunku.

A zatem - do usłyszenia wkrótce, adiós, またね, tchau, and 再見!

Jeśli jesteś studentem/studentką uczelni wyższej, pasjonujesz się fotografią lub po prostu robisz dobre zdjęcia, zapraszamy do udziału w nowym konkursie Google Photography Prize. Współorganizatorem konkursu jest londyńska Galeria Saatchi ...
Jeśli jesteś studentem/studentką uczelni wyższej, pasjonujesz się fotografią lub po prostu robisz dobre zdjęcia, zapraszamy do udziału w nowym konkursie Google Photography Prize. Współorganizatorem konkursu jest londyńska Galeria Saatchi. To dlatego zwycięskie zdjęcia będą dostępne nie tylko dla użytkowników iGoogle na całym świecie (jako tzw.motywy), ale także zaprezentowane na specjalnie przygotowanej wystawie w Saatchi Gallery. Jak wziąć w udział?
  • Do 31 maja zgłoś się do konkursu składając 5 swoich zdjęć na stronie http://www.google.com/photographyprize
  • W kolejnym etapie zostanie wybranych trzydzieści sześć prac, z których powstaną motywy iGoogle i na które głosować będą wszyscy internauci. 
  • I wreszcie, sześcioro finalistów pokaże swoje fotografie podczas specjalnej wystawy w Saatchi Gallery, a zwycięzca konkursu zostanie wyłoniony przez panel złożony z krytyków sztuki i artystów, takich jak: Idris Khan, Martin Parr, Michael Hoppen, Susanna Brown, Tim Marlow oraz Mariella Frostrup.
Pierwsza nagroda to również 5 tysięcy funtów oraz okazja do spędzenia dnia z Martinem Parrem, jednego z najwybitniejszych fotografów na świecie.

Więcej informacji na stronie: http://www.google.com/photographyprize (w języku angielskim).

Od kiedy po raz pierwszy udostępniliśmy aplikację Google SketchUp w 2006 roku, powstało wiele modeli 3D: od kampusów uczelni po domy z pierników. Także w Polsce, studenci stworzyli Szczecin w 3D ...
Od kiedy po raz pierwszy udostępniliśmy aplikację Google SketchUp w 2006 roku, powstało wiele modeli 3D: od kampusów uczelni po domy z pierników. Także w Polsce, studenci stworzyli Szczecin w 3D i budowali zamki. Dlatego z przyjemnością stawiamy przed Wami nowe wyzwanie, oczywiście w 3D, i ogłaszamy globalny Studencki Konkurs Modelowania Mostów Google 2009. Mosty są przecież często jednymi z najbardziej imponujących budowli architektonicznych na świecie!

Do udziału w konkursie zapraszamy wszystkich studentów uczelni wyższych. Wystarczy przygotować model mostu w aplikacji Google SketchUp, umieścić go w konkretnej lokalizacji geograficznej korzystając z Google Earth i na koniec przesłać zgłoszenie do Galerii 3D Google przed 15 czerwca 2009.

Więcej informacji oraz regulamin konkursu znajdziecie na stronie http://sketchup.google.com/intl/pl/competitions/09bridge/index.html. W międzyczasie zaś zapraszamy wszystkich do obejrzenia przykładów mostów z danymi geograficznymi w Galerii 3D Google lub na wycieczkę po mostach świata w programie Google Earth (konieczne jest wcześniejsze zainstalowanie programu Google Earth).

Dla Google najważniejsi są użytkownicy. Chcemy Wam oferować jak najlepsze wyniki wyszukiwania ale nie zapominamy również o Waszym bezpieczeństwie. Dlatego czujemy się zobowiązani zwracać uwagę na potencjalne zagrożenia związane z otwieraniem witryny zawierającej niebezpieczny kod. Robimy to przez oznaczanie podejrzanych stron wiadomością "Ta witryna może wyrządzić szkody na twoim komputerze" z czym mogliście się już spotkać w naszych wynikach wyszukiwania. Często strony oznaczone w ten sposób zostały zhakowane i ani webmaster ani właściciel nie są świadomi zaistniałej sytuacji.
Dla Google najważniejsi są użytkownicy. Chcemy Wam oferować jak najlepsze wyniki wyszukiwania ale nie zapominamy również o Waszym bezpieczeństwie. Dlatego czujemy się zobowiązani zwracać uwagę na potencjalne zagrożenia związane z otwieraniem witryny zawierającej niebezpieczny kod. Robimy to przez oznaczanie podejrzanych stron wiadomością "Ta witryna może wyrządzić szkody na twoim komputerze" z czym mogliście się już spotkać w naszych wynikach wyszukiwania. Często strony oznaczone w ten sposób zostały zhakowane i ani webmaster ani właściciel nie są świadomi zaistniałej sytuacji.


Co to ostrzeżenie oznacza? Klikając na link do takiej strony nie jesteśmy przekierowywani bezpośrednio do niej, a na stronę z kolejnym ostrzeżeniem. Najprawdopodobniej witryna lub serwer na której się znajduje posiada lukę w zabezpieczeniach spowodowaną używaniem nieaktualizowanego oprogramowania. Ten fakt został wykorzystany i niebezpieczny kod dodany do poprzednio nieszkodliwej strony. Otwarcie takiej zainfekowanej strony może spowodować wykonanie ukrytego skryptu lub otwarcie iframe'a pobierającego treść z innej witryny, która usiłuje zaatakować komputer odwiedzającego. Konsekwencją udanego ataku mogą być zainstalowane bez wiedzy albo świadomości użytkownika wirusy, programy szpiegowskie lub tzw. key loggery.

Widząc w wynikach ostrzeżenie, że witryna może wyrządzić szkody na komputerze, należny być ostrożnym. Rozpoznanie szkodliwego kodu na stronach www przez Google dzieje się algorytmicznie. Jak wiemy z doświadczenia, nasze skanery są bardzo precyzyjne. Jeżeli witryna w naszych wynikach jest opatrzona ostrzeżeniem o szkodliwym oprogramowaniu, jest bardzo prawdopodobne że jest z nią coś nie tak, nawet jeżeli jest prowadzona przez godną zaufania osobę lub instytucję. Nasze skanery decydują bezstronnie na podstawie potencjalnie groźnego kodu wykrytego na witrynie.

Zarówno serwery jaki i komputery osobiste wymagają regularnych aktualizacji. Nawet skrupulatny webmaster, który dba o bezpieczeństwo swojej witryny może paść ofiarą hakerów, jeżeli jego firma hostingowa nie spieszy się z instalacją łatek do systemu operacyjnego. Spotkaliśmy się już w przeszłości z takimi przypadkami i nie dotyczyły one wyłącznie prywatnych stron czy blogów. Ostrzeżeniem o niebezpiecznym oprogramowaniu były już oznaczone strony dużych organizacji typu non-profit, znanych przedsiębiorstw a nawet oficjalne strony rządowe.

Czasem spotykamy się z pytaniem, dlaczego Google po prostu nie usunie stron z niebezpiecznym kodem ze swojego indeksu. Bezpieczeństwo naszych użytkowników jest dla nas bardzo ważne, jednocześnie jednak staramy się wypełniać naszą misję, którą jest uporządkowanie światowych zasobów informacji, aby stały się one powszechnie dostępne i użyteczne. Nie polecamy otwierania takich stron w standardowej przeglądarce, jednak używając przeglądarek tekstowych takich jak Lynx lub korzystając z serwisów jak np. Picidae można spróbować dotrzeć do poszukiwanych informacji. Zaznaczamy jednak, że są to metody dla zaawansowanych użytkowników, którzy dokładnie wiedzą co robią, i że żadna metoda nie gwarantuje w 100%, że komputer nie zostanie zaatakowany.

Co zrobić jeśli to Twoja strona została zhakowana?

Na Polskim blogu Google opublikowaliśmy kilka porad dotyczących bezpieczeństwa witryn. Tych, którzy szukają pomocy, zapraszamy na Forum Google dla Webmasterów. Wielu znanych z branży webmasterów bierze udział w dyskusjach na tym forum, jak np. Szook, Lukas, miccom, Colin, jackxl. Oni i inni grupowicze są bardzo pomocni w znajdowaniu rozwiązań na omawiane problemy. Innym, aczkolwiek anglojęzycznym źródłem informacji jest witryna Badwarebusters.org. Polecamy również narzędzie Google SafeBrowsing, które pomaga w diagnozie witryny, na której nasze skanery wykryły szkodliwe oprogramowanie (http://www.google.com/safebrowsing/diagnostic?site=www.nazwawitryny.pl).

Często webmasterzy pytają w jaki sposób można pozbyć się ostrzeżenia o niebezpiecznym oprogramowaniu w wynikach Google. Po kompletnym usunięciu złośliwego kodu, należy złożyć prośbę o sprawdzenie w narzędziach Google dla Webmasterów. Zautomatyzowany system zeskanuje wtedy witrynę i ostrzeżenie zostanie usunięte, jeżeli strona jest nie szkodliwa. Oba skanowania, pierwsze i ponowne, są w pełni zautomatyzowane. Ze względu na ilość danych analizowanych przez nasze systemy, ponowny przegląd strony nie ma miejsca natychmiast. Z reguły, jego efekt widać po kilku godzinach. Sam proces nie powinien zająć więcej niż maksymalnie jeden dzień. Należy zwrócić uwagę, że prośba o sprawdzenie witryny to nie to samo co wniosek o ponowne rozpatrzenie, z którego można skorzystać jeżeli witryna została usunięta z indeksu Google.

Kolejne często zadawane pytanie, to dlaczego Google nie ostrzega webmastera zanim jego witryna zostanie oflagowana. Z reguły Google kontaktuje się z właścicielem strony przez email, po czym wyświetla ostrzeżenie w Narzędziach dla Webmasterów. Jednak te kroki są podejmowane równocześnie z wyświetleniem ostrzeżenia w wynikach Google, tak wiec szybkie oczyszczenie strony nie może temu zapobiec. Podkreślamy, że bezpieczeństwo naszych użytkowników jest dla nas najważniejsze. Nawet niewielkie opóźnienie mogłoby kogoś narazić i nie chcemy dopuścić do takiej sytuacji. Jako webmaster, rozumiem że to może być frustrująca sytuacja. Pamiętajcie proszę, że chroniąc naszych użytkowników przed złośliwym oprogramowaniem chcemy, aby internet stal się bezpieczniejszym medium dla wszystkich, zarówno webmasterów jak i internautów.

Jeśli złożyłeś prośbę o sprawdzenie Twojej strony i myślisz, że zajmuje to zbyt dużo czasu, zawsze możesz sprawdzć status tego procesu w Narzędziach dla Webmasterów. Znalezienie szkodliwego oprogramowania bywa trudne, a automatyczne skanery wydają się bardziej dokładne niż sprawdzanie ręczne. Jeżeli nasze skanery wykryły coś co webmaster przeoczył, możliwe jest, że podanie zostało rozpatrzone negatywnie. Witryny zawierające złośliwe oprogramowanie z reguły otrzymują ostrzeżenie z przykładowymi adresami problematycznych dokumentów do wglądu w NarzędzichGoogle dla Webmasterów. Nie jest to kompletna lista, ponieważ w wielu przypadkach była by zbyt długa. Powinna ona jednak wystarczyć, żeby wskazać webmasterowi gdzie leży problem.

Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że przegląd strony pod względem szkodliwego kodu to nie to samo, co wniosek o ponowne rozpatrzenie. Wykrycie szkodliwego kodu z reguły nie wiąże się z wykluczeniem strony z wyników w Google. Dla spamujących witryn mamy odrębny proces. Webmasterzy, którzy obawiają się, że ich strony zostały uznane za spammerskie powinni zgłosić podanie o ponowne rozpatrzenie ich witryny, jeżeli jest ona w 100% zgodna z naszymi poradami dla webmasterów. To jednak nie pomoże w przypadku złośliwego oprogramowania. W takim przypadku polecamy zgłoszenie o przeskanowanie witryny.

Użytkownicy produktów takich jak Dokumenty Google, Picasa Web Albums czy Kalendarz Google zauważyli zapewne, że dzięki automatycznemu zapamiętywaniu osób, którym udostępniają dokumenty czy albumy, mogą w łatwy sposób zrobić to ponownie. Jednak ci z nas, którzy nie korzystają z Gmaila i jego wbudowanego managera kontaktów, nie mogli do tej pory zarządzać swoimi kontaktami. Dlatego uruchomiliśmy osobnego managera kontaktów, który pozwala zarządzać kontaktami bez używania Gmaila.
Użytkownicy produktów takich jak Dokumenty Google, Picasa Web Albums czy Kalendarz Google zauważyli zapewne, że dzięki automatycznemu zapamiętywaniu osób, którym udostępniają dokumenty czy albumy, mogą w łatwy sposób zrobić to ponownie. Jednak ci z nas, którzy nie korzystają z Gmaila i jego wbudowanego managera kontaktów, nie mogli do tej pory zarządzać swoimi kontaktami. Dlatego uruchomiliśmy osobnego managera kontaktów, który pozwala zarządzać kontaktami bez używania Gmaila.

Podobnie jak manager kontaktów dostępny w Gmailu, również i ta wersja pozwala tworzyć grupy, dodawać wiele adresów email, numerów telefonu, adresów pocztowych, czy wreszcie dostosować ustawienia czatu. Można importować kontakty z innych źródeł oraz eksportować obecnie posiadane. Nowy manager kontaktów dostępny jest tutaj:
http://www.google.com/contacts.

Jeżeli korzystasz z konta firmy, szkoły lub innej organizacji używającej Google Apps, będziesz potrzebować dłuższej wersji adresu: http://www.google.com/contacts/a/example.com (zastąp "example.com" przez domenę której używasz). Zanim jednak będziesz w stanie zarządzać kontaktami w ten sposób, administrator domeny musi włączyć tę funkcjonalność w panelu kontrolnym przez kliknięcie linku "Dodaj więcej usług", wybranie opcji "Kontakty" i kliknięcie przycisku "Dodaj teraz".

Mamy nadzieję, że ta zmiana ułatwi naszym użytkownikom korzystanie z kontaktów. Jest to tylko jedno z wielu usprawnień, nad którymi pracujemy, aby ułatwić dostęp do informacji i jeszcze wygodniej utrzymywać kontakty z tymi, którzy się dla nas liczą. Kolejne zmiany nadchodzą.

O Androidzie usłyszałem po raz pierwszy, gdy zacząłem pracę w Google. Razem z kolegą byliśmy bardzo podekscytowani możliwościami jakie zaoferuje platforma: GPS, kompas czy czujniki ruchu. W związku z tym, że jesteśmy entuzjastami astronomii, zaczęliśmy rozmawiać o tym, jak fajnie byłoby wykorzystać te funkcje w aplikacji mobilnej. Takiej, która pokazuje niebo na podstawie Twojej lokalizacji i kierunku.
O Androidzie usłyszałem po raz pierwszy, gdy zacząłem pracę w Google. Razem z kolegą byliśmy bardzo podekscytowani możliwościami jakie zaoferuje platforma: GPS, kompas czy czujniki ruchu. W związku z tym, że jesteśmy entuzjastami astronomii, zaczęliśmy rozmawiać o tym, jak fajnie byłoby wykorzystać te funkcje w aplikacji mobilnej. Takiej, która pokazuje niebo na podstawie Twojej lokalizacji i kierunku.



Około roku później powstał "prototyp" aplikacji mapowej składający się z telefonu, kompasu, poziomicy oraz mapy. Dzięki niemu udało się przekonać innych, by wzięli udział w projekcie. Mogliśmy rozpocząć tworzenie prawdziwej aplikacji.

W biurze mieliśmy dostęp do testowej wersji telefonu G-1 i chcieliśmy jak najszybciej poznać jego zaawansowane możliwości. Moduł GPS i zegarek umożliwiły nam wygenerowanie map dla dokładnej lokalizacji i czasu, ale dopiero kompas i akcelerometr uczyniły zeSky Map coś naprawdę interesującego. Dzięki tym czujnikom, aplikacja jest w stanie dokładnie określić kierunek jaki wskazuje telefon i wyświetlić widoczne gwiazdy. Jeśli chcesz zidentyfikować np. ten rozświetlony punkt na zachodzie, jedyne co musisz zrobić to skierować na niego telefon by na Twoim wyświetlaczu pojawił się podpis "Wenus".



W związku z tym, że pracujemy w Google, naturalne było dodanie opcji wyszukiwania. Zdecydowaliśmy się wykorzystać usługi lokalizacyjne platformy Android by wyszukiwanie było możliwie łatwe w użyciu. Jak działa? Wpisujesz nazwę obiektu, np. Saturna, a telefon wyświetla wskazującą w jego kierunku strzałkę. Gdy zbliżasz się do obiektu strzałka zmienia kolor z niebieskiego na czerwony, a okrąg oznacza obiekt, którego szukasz.



Maj jest wspaniałym miesiącem do obserwacji planet -- wieczorem można uchwycić Merkurego, a nad ranem znaleźć na niebie Wenus. 2009 to Międzynarodowy Rok Astronomii - świetna okazja by ze znajomymi oglądać niebo.

Wszystkich użytkowników telefonów z systemem Android zachęcamy już teraz do pobierania aplikacji Sky Map z Android Market.

Po raz kolejny mamy przyjemność zaprosić Was na nasze szkolenie na temat sieci partnerskiej. Podczas szkolenia dowiecie się jak tworzyć skuteczne kampanie reklamowe oraz czym taka reklama różni się od wyszukiwarkowej. Powiemy również w jaki sposób obie metody promocji mogą się skutecznie uzupełniać.
Po raz kolejny mamy przyjemność zaprosić Was na nasze szkolenie na temat sieci partnerskiej. Podczas szkolenia dowiecie się jak tworzyć skuteczne kampanie reklamowe oraz czym taka reklama różni się od wyszukiwarkowej. Powiemy również w jaki sposób obie metody promocji mogą się skutecznie uzupełniać.

Aby wziąć udział...

wystarczy zarejestrować się tutaj i po kliknięciu przycisku „register” podać swoje dane. Po zarejestrowaniu się pozostaje już tylko czekać do 14 maja – seminarium rozpocznie się o godz. 11.30. Aby wziąć w nim udział wystarczy komputer z dostępem do internetu i głośniki bądź słuchawki.

Wszystkich zainteresowanych zapraszamy!


Polscy turyści korzystają z internetu i wyszukiwarek coraz bardziej świadomie. Są lepiej wyedukowani i mają bardziej sprecyzowane oczekiwania co do miejsca wyjazdu. To główne wnioski płynące z raportu " Produkty i usługi turystyczne w internecie ...

Polscy turyści korzystają z internetu i wyszukiwarek coraz bardziej świadomie. Są lepiej wyedukowani i mają bardziej sprecyzowane oczekiwania co do miejsca wyjazdu. To główne wnioski płynące z raportu "Produkty i usługi turystyczne w internecie", który dzisiaj publikujemy w sieci.

Informacje, których poszukiwali internauci w roku 2008 są bardziej złożone i różnorodne. Analizując wyniki badania zauważamy coraz większą liczbę wyszukiwań, czytania opinii, analizowania i porównywania cen, odwiedzania stron konkretnych biur podróży – zarówno tradycyjnych jak i internetowych.

Jeszcze w 2006 r. specyficznych miejsc turystycznych (np. nazw miejscowości) poszukiwało 29% internautów, w ubiegłbym roku było to już 42%. Tradycyjnych biur podróży w 2006 r. szukało 25% osób, a w 2008 r. już 34%. Wzrost odnotowały także biura sprzedaży online, tzw. OTA - z 24% w 2006 r. do 29% w roku 2008.

W stosunku do 2007 r. nie zwiększył się natomiast procentowy udział zakupów usług turystycznych przez internet i nadal wynosi 29%. Jednak ze względu na rosnącą liczbę internautów bezwzględna liczba osób kupujących w sieci jest większa. Usługą najczęściej kupowaną online są bilety lotnicze, na których zakup przez sieć decyduję się 77% osób poszukujących informacji na temat lotów. Z badania wynika, że najmniej osób decyduje się na zakup online wycieczek zorganizowanych - 23%. Jednak aż 63% z grupy osób kupujących wycieczki poszukuje informacji w internecie, by finalnej transakcji dokonać w biurze podróży. Pokazuje to jak istotną rolę w procesie zakupowym odgrywa sieć.

To tylko kilka informacji jakie można znaleźć w raporcie. Zachęcamy do zapoznania się z całością